Tymczasem to jedna z kluczowych inwestycji w kraju. – Umowa z Oiltanking w tym kształcie, w jakim była prezentowana we wrześniu ubiegłego roku, rzeczywiście obecnie nie obowiązuje – twierdzi Roman Góralski, rzecznik prasowy PERN. Z informacji „Parkietu" wynika, że wygasła 22 grudnia i obecnie obie strony już na jej podstawie nie współpracują.
Według obecnie obowiązującego harmonogramu terminal w Gdańsku powinien być gotowy w 2014 r. Zarząd bardziej bierze jednak pod uwagę koniec 2014 r. niż jego początek. Tymczasem jeszcze w maju ubiegłego roku termin, do którego miał być wybudowany terminal, określono na 2013 r.
Przedstawiciele PERN informują, że spółka kontynuuje działania zmierzające do przeprowadzenia inwestycji. W tym celu powołano zespół, który ma zaplanować m.in. koncepcję zagospodarowania terenu terminalu oraz poczynić ustalenia związane z ochroną środowiska i pracami geologicznymi. – W tej chwili trwają rozmowy dotyczące struktury finansowania projektu. Z obecnych założeń wynika, że finansowanie realizowane będzie w 30 proc. ze środków własnych, w pozostałej części ze źródeł zewnętrznych – informuje Góralski. Pierwotnie budowa, nadzór i działalność terminalu miały być prowadzone przez spółkę celową Oiltanking PERN Gdańsk, w której po 50 proc. udziałów miała posiadać polska i niemiecka strona.
We wrześniu ubiegłego roku PERN podał, że w Gdańsku wybuduje m.in. zbiorniki o pojemności około 700 tys. m sześc., z czego pojemność dedykowana na ropę to 400 tys. m sześc., a na produkty ropopochodne 300 tys. m sześc. Dla porównania obecne pojemności magazynowe na ropę w bazach należących do PERN wynoszą blisko 3 mln m sześc.