W marcu przemysł skurczył się o 2,9 proc. Kwietniowy wzrost może wynikać jednak przede wszystkim z dobrej pogody i różnicy w liczbie dni roboczych. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja przemysłowa spadła o 0,3 proc. w porównaniu z kwietniem 2012 r. (w marcu odnotowano roczny wzrost o 0,6 proc.).

- Publikowane wskaźniki PMI (ciągle poniżej 50pkt) nie pozostawiają wątpliwości, że przemysł zmaga się obecnie z malejącymi zamówieniami zarówno krajowymi, jak i zagranicznymi. Spodziewamy się, że w najbliższych miesiącach niski popyt nadal przekładać się będzie na ograniczanie produkcji przemysłowej, w związku z czym dynamika sektora może ponownie znaleźć się na minusie, a do wyraźniejszej poprawy może dojść dopiero na przełomie trzeciego i czwartego kwartału – komentuje Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego.

GUS podaje, że w stosunku do kwietnia ub. roku wzrost produkcji sprzedanej (niewyrównywanej sezonowo) odnotowano w 25 działach przemysłu: m.in. w wydobywaniu węgla – o 18,3 proc., w produkcji pojazdów samochodowych – o 13,9 proc., czy mebli – o 12,5 proc.  Spadek produkcji wystąpił w 9 działach, m.in. w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej – o 21,3 proc., maszyn i urządzeń – o 9,7 proc.

Ceny producentów (PPI) spadły w kwietniu o 2 proc. wobec spadku o 0,7 proc. po korekcie w marcu. Odczyt jest niższy od oczekiwań rynkowych na poziomie -1.5 proc. rok do roku.

Produkcja budowlano-montażowa była w kwietniu niższa o 23,1 proc. niż przed rokiem, a w porównaniu z marcem br. wyższa o 8,0 proc., a po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym - o23,5 proc. niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 5,2 proc. w porównaniu z marcem br. – Budownictwo znajduje się w zapaści, na poprawę trzeba będzie poczekać znacznie dłużej. Tu dwucyfrowe spadki utrzymać się mogą przez większą część roku – dodaje Kurtek.