Oznacza to, że szanse na ugodowe rozwiązanie kłopotów spółek są obecnie zdecydowanie mniejsze niż przed rokiem. Od początku roku opublikowano informację o upadłości 398 przedsiębiorstw, tj. zbliżoną liczbę do upadłości opublikowanych w tym samym okresie roku ubiegłego – 395. Od początku roku większa jest niż w tym samym okresie 2012 r. liczba opublikowanych upadłości firm produkcyjnych, usługowych oraz dystrybutorów hurtowych. W większości województw liczba opublikowanych upadłości jest zbliżona do tej z ubiegłego roku, znaczący spadek widać jednak na Mazowszu.
– Pierwszy od kilku lat spadek skumulowanego przychodu spółek giełdowych, a więc najsilniejszych, radzących sobie i tak zdecydowanie lepiej niż pozostałe, mniejsze podmioty jest kolejnym wskaźnikiem kondycji firm, który ulega pogorszeniu – mówi Michał Modrzejewski, dyrektor Działu Analiz Branżowych w Euler Hermes Collections. – Spadały bowiem także ich zysk netto, zysk operacyjny czy przeciętna rentowność sprzedaży. Firmy równocześnie gromadziły gotówkę, oczywiście te, które mogły sobie na to pozwolić, nie były skłonne do realizowania relatywnie tanich obecnie inwestycji – dodaje Modrzejewski.
Jak zauważają eksperci, w ubiegłym roku w okresie styczeń-maj ogłoszono osiem przypadków, gdy proces upadłości układowej nie powiódł się i został zmieniony na upadłość likwidacyjną. W tym roku w samym tylko maju było osiem przypadków zmiany takiego postanowienia (przypadki te, jako zmiana wcześniejszego orzeczenia nie były liczone do wspomnianych 70 ogłoszeń o upadłościach w maju, dotyczących pierwszych publikacji o upadłości danego podmiotu). Od początku roku zmian z układu na likwidację było 33 plus dodatkowo 5 innych przypadków (odrzucenie wniosku o zmianę postępowania likwidacyjnego na układowe i ponowne orzeczenie likwidacji czy orzeczenie o likwidacji w przypadku dłużników, których proces układowy zakończył się w latach ubiegłych). Łącznie więc 38 zmian publikacji orzeczenia na upadłość likwidacyjną jak dotychczas w tym roku wobec 8 takich przypadków w tym samym okresie 2012.
- Wierzyciele woleli więc szybsze odzyskanie nawet niewielkiej części środków poprzez licytację majątku dłużnika w procesie likwidacji w obliczu różnych perturbacji z bieżącym realizowaniem układu, niż cierpliwe czekanie na jego efekty. I nie jest to dla nas zaskoczenie – mówi Grzegorz Hylewicz, dyrektor windykacji w Euler Hermes Collections. Gorsza bieżąca koniunktura utrudnia proces naprawczy, nie pozwala na wygospodarowanie zakładanych nadwyżek przez będących w układzie dłużników. Pojawiają się więc coraz częstsze wnioski o rewizję ich warunków, które są generalnie odrzucane przez wierzycieli nie widzących perspektyw na ich realizację.