Produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 6 proc. w porównaniu z wrześniem i o 4,4 proc. rok do roku wobec 6,2 proc. miesiąc wcześniej – podał wczoraj GUS. Takich wyników oczekiwali analitycy rynkowi. Po uwzględnieniu czynników sezonowych produkcja w stosunku rocznym wzrosła o 3,8 proc. w październiku wobec 5 proc. we wrześniu.
Efekt bazy
Październikowe wyniki więc nie zachwycają. Ale ekonomiści podkreślają, że osłabienie dynamiki w produkcji wynika z efektu wysokiej bazy – właśnie rok temu sprzedaż firm przemysłowych wzrosła zaskakująco mocno na tle spadków w innych miesiącach – o 4,7 proc.
Można więc mówić o tym, że ożywienie w polskim przemyśle ma trwały charakter. – Także wrześniowy odczyt indeksu PMI dla polskiego przetwórstwa, będący na najwyższym poziomie od maja 2011 r., pozwala wyciągać takie wnioski – zauważa Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank.
Ożywienie to jest najsilniejsze w firmach nastawionych na eksport i to one są głównym czynnikiem wzrostu. Potwierdzają to także wczorajsze dane. W branżach nastawionych na sprzedaż zagraniczną, produkcja wciąż silnie rośnie. Przykładowo sprzedaż samochodów wzrosła o 9,7 proc. (we wrześniu 14,1 proc.), mebli – o 9 proc. (miesiąc wcześniej 13,3 proc.), a urządzeń elektrycznych – o 10,2 proc. Za to w takich sekcjach jak produkcja komputerów, maszyn, urządzeń czy chemikaliów wciąż notowane są spadki.
Lepiej w budownictwie
Ale produkcja budowlano-montażowa zaskoczyła pozytywnie – jej roczna dynamika poprawiła się do minus 3,2 proc. wobec oczekiwanego spadku o 5,5 proc. (we wrześniu spadek wyniósł 4,8 proc.). – Pomogła pogoda, niemniej jest to kolejny już miesiąc odbicia w tej branży po wyjątkowo głębokiej zapaści obserwowanej w I półroczu, co wydaje się potwierdzać stopniowe ożywienie w inwestycjach – mówi Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.