Coraz bardziej prawdopodobny jest więc scenariusz, o którym ekonomiści wspominają już od kilku miesięcy – dziura w budżecie na koniec roku będzie mniejsza niż przyjęte w nowelizacji 51,6 mld zł. Zresztą nie jest to żadną niespodzianką, bo już przy uchwalaniu nowelizacji wiadomo było, że jest on robiony z pewną zakładką. Zasadnicze pytanie brzmi, o ile deficyt będzie mniejszy. Tu nie ma jednej odpowiedzi. Minister finansów Mateusz Szczurek mówił kilka dni temu o kilku miliardach złotych, a główny ekonomista Ministerstwa Finansów Ludwik Kotecki – o 8–9 mld zł. – Według naszej oceny deficyt budżetu państwa ukształtuje się w tym roku na poziomie ok. 43–45 mld zł. – wyliczyła Aleksandra Świątkowska, ekonomistka BOŚ Bank. Część ekonomistów wspominała o oszczędnościach nawet do 10 mld, a inni – np. Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu – o 5–6 mld zł.
Ten mniejszy deficyt będzie wynikał zarówno z poprawy po stronie dochodów, jak i zaciskaniu pasa po stronie wydatków. – Najważniejszą informacją z opublikowanych danych jest kontynuacja poprawy realizacji dochodów budżetowych – podkreśla Świątkowska. W listopadzie wyniosły one 255,8 mld zł i były o 1,3 mld zł wyższe niż te zapisane w harmonogramie (choć o 7 mld zł niższe niż rok wcześniej). Procentowe wykonanie dochodów z tytułu wpływów podatkowych kształtuje się po listopadzie nawet nieco lepiej niż rok temu dzięki wzrostowi aktywności gospodarczej. W sumie dochody podatkowe mogą zostać wykonane na nieco wyższym poziomie niż zapisane w budżecie państwa. Lepiej też idą dochody z dywidend.
Wydatki budżetowe po jedenastu miesiącach sięgnęły 294,4 mld zł. To o prawie 3 mld zł mniej, niż przewiduje harmonogram, co pokazuje, że rząd oszczędza jeszcze bardziej, niż wynikałoby to z nowelizacji. – Przede wszystkim to wstrzymywanie wydatków na inwestycje czy bieżącą działalność, a nie efekt jakichś wcześniej podjętych reform strukturalnych – zauważa Janusz Jankowiak. I dodaje, że jego zdaniem lepiej byłoby po prostu wydać te pieniądze, bo dodałoby to do wzrostu PKB 0,1–0,2 pkt. proc.