Średnia przedkryzysowa z lat 2003–2007 wynosiła w tym regionie 7,4 proc. Przyczyną spowolnienia będzie to, że kraje z zachodniej Europy nękane kryzysem zadłużeniowym będą mniej kupowały.
Według Banku Światowego, globalny PKB ma się zwiększyć w tym roku o 3,3 proc., w porównaniu z 3,9 proc. w 2010 r. Po tym spowolnieniu spowodowanym studzeniem koniunktury w krajach rozwijających się i restrukturyzacją w rozwiniętych – w 2012 r. tempo wzrostu światowej gospodarki przyspieszy do 3,6 proc.
Wśród zagrożeń Bank Światowy wymienia nadmierny napływ kapitału do krajów rozwijających się z tych państw, gdzie stopy procentowe utrzymywane są na poziomie zbliżonym do zera. Może to tak umocnić waluty niektórych rynków wschodzącym, że w średnim okresie zmniejszy konkurencyjność ich eksportu. W krótkim okresie rozwój światowej gospodarki będą hamowały rosnące ceny surowców.
W Warszawie była wczoraj Ngozi Okonjo-Iweala, dyrektor zarządzająca Banku Światowego. Chwaliła fakt, że nasz kraj jako jedyny w Unii Europejskiej uniknął recesji w 2009 r. i że udzielał pomocy takim krajom, jak Islandia czy Łotwa.
– Ta solidarność pokazała, że Polska jest gotowa do zwiększania swojego znaczenia jako donator – dodała przedstawicielka Banku Światowego.