Rada Polityki Pieniężnej kończy swoje posiedzenie w najbliższą środę – wówczas okaże się, czy „jastrzębie” wypowiedzi jej członków rzeczywiście znajdą pokrycie w decyzjach. Główna stopa NBPod czerwca 2009 r. wynosi 3,5 proc. Tymczasem inflacja w grudniu znalazła się na poziomie 3,1 proc. i zdaniem specjalistów na początku 2011 r. będzie jeszcze rosła.
Z uwagi na oczekiwane zaostrzenie polityki pieniężnej złoty stał się jedną z najbardziej „ulubionych” walut analityków z uwagi na potencjał aprecjacyjny.
Ekonomiści ankietowani przez agencję Bloomberg spodziewają się, że na koniec roku złoty umocni się do poziomu 3,74 zł za euro (taka jest średnia prognoz). Z tych samych odpowiedzi wynika, że na koniec marca za euro mamy płacić 3,92 zł, a na koniec czerwca – 3,84 zł.
Większość ekonomistów międzynarodowych banków uważa, że złoty jest niedowartościowany i do kursu równowagi brakuje mu około 20 proc. Analitycy HSBC idą dalej – uważają, że polska waluta będzie się umacniać również w kolejnych latach, a za euro płacić będziemy w 2016 r. tylko 3,25 zł. Ich zdaniem taki też może być kurs wymiany złotego na wspólną walutę w momencie wejścia do strefy euro.
Trudniejsze wydaje się prognozowanie kursu złotego do franka szwajcarskiego interesującego wielu kredytobiorców. Większość ekonomistów uważa, że z uwagi na dobry stan finansów publicznych Szwajcarii i problemów Unii Europejskiej frank dalej będzie się umacniał. Od końca 2007 r. zyskał on do euro 0,40 CHF.