– U podstaw wzrostu zatrudnienia stoi przede wszystkim zwiększenie liczby dni roboczych i dalej rosnąca aktywność gospodarcza, odpowiedzialne za przyspieszenie tempa wzrostu płac w sekcjach związanych z przetwórstwem przemysłowym – skomentowali ekonomiści BRE Banku.
Z informacji GUS wynika, że zatrudnienie w skali roku wzrosło o 2,4 proc. To minimalnie lepiej od oczekiwań rynkowych.
Teraz ekonomiści zwracają uwagę, że dane o płacach sygnalizują wysoki wzrost konsumpcji prywatnej w czwartym kwartale. Z danych GUS wynika, że fundusz wynagrodzeń w grudniu wzrósł nominalnie o 7,9 proc., a realnie o 4,6 proc. – to najwięcej od blisko dwóch lat. W całym czwartym kwartale zeszłego roku średni roczny wzrost funduszu płac wyniósł nominalnie 6,6 proc., a realnie 3,6 proc.
– W tym roku płace wzrosną realnie o ok. 1–2 proc. Już ostatnie kwartały zeszłego roku pokazują, że przyspieszają inwestycje prywatne, a lepszy wynik z inwestycji wiąże się ze wzrostem wynagrodzeń i dynamiki zatrudnienia. To powinno skutkować realnym wzrostem funduszu płac o ok. 4 proc. w całym roku – mówi Marcin Mróz, ekonomista Fortis Banku.
GUS podał też, że w ciągu dwunastu miesięcy zeszłego roku przeciętne wynagrodzenie?wzrosło o 3,3 proc. A zatrudnienie było wyższe o 0,8 proc. niż w 2009 roku. Z danych urzędu statystycznego wynika,?że przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw w całym?zeszłym roku wyniosła 3434,62 zł brutto, a w IV kwartale 3605,74 zł. – Ale wciąż dwie trzecie Polaków zarabia mniej, niż wynosi ta przeciętna. Przy tym średnie wynagrodzenie?w całej gospodarce będzie?niższe o ok. 150–200 zł niż?w sektorze przedsiębiorstw– zaznacza Kazimierz Sedlak,?szef firmy badającej rynek?wynagrodzeń Sedlak &?Sedlak.