BGK mógłby wówczas kupować na rynku wtórnym papiery skarbowe – stwierdził Piotr Marczak, dyrektor Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów w rozmowie z Reutersem. Dodał, że zachętą dla banku może być deklaracja odkupienia przez rząd kupowanych instrumentów w przyszłości. – Działania BGK byłyby bardziej odpowiednie w sytuacji „małych perturbacji” na rynku finansowym, mających źródło bardziej w psychologii rynku niż fundamentach – dodał.
Dyrektor w MF?zasugerował również, że interwencja państwowego banku na rynku długu może nastąpić w razie odpływu inwestorów zagranicznych, których zaangażowanie w polskie obligacje przekracza 140 mld zł. – Ze względów bezpieczeństwa musimy posiadać instrumenty ograniczające negatywne skutki na przykład wycofania się 20 procent kapitału zagranicznego, czyli około 30 miliardów złotych z rynku papierów skarbowych – wyjaśnił Piotr Marczak.
W styczniu okazało się, że dzięki zmianie prawa BGK?może bez zgody rządu brać udział w aukcjach długu – mimo że nie ma statutu dilera skarbowych papierów wartościowych. Wtedy przedstawiciele MF, jak i dyrektor zarządzający BGK?Wojciech Kowalczyk (wcześniej diler obligacji w Banku Handlowym) zastrzegali, że nie będą to duże kwoty.
Resort finansów zastrzegł, że nie będzie informować, kiedy BGK będzie skupować obligacje z rynku, jednak nałożyło na siebie obowiązek podawania, kiedy będzie ewentualnie odkupowało papiery skarbowe od BGK.
Tegoroczne potrzeby pożyczkowe brutto rządu szacowane są na 154 mld zł (kwota uwzględnia cięcie składek do OFE).