Lokomotywa wciąż pod parą, ale później może być gorzej

W drugim kwartale PKB Polski powiększył się o 4,3 proc. w stosunku do tego samego okresu przed rokiem. Oznacza to, że nasza gospodarka zwolniła tylko nieznacznie, zaskakując premiera i ministra finansów. W pierwszym kwartale wzrost wyniósł 4,4 proc.

Aktualizacja: 23.02.2017 14:29 Publikacja: 31.08.2011 02:25

Lokomotywa wciąż pod parą, ale później może być gorzej

Foto: GG Parkiet

Wynik był tylko trochę leszy od oczekiwań rynkowych – ekonomiści ankietowani przez „Parkiet" wskazywali na wzrost sięgający 4,2 proc. Także Departament Analiz i Prognoz Ministerstwa Gospodarki oczekiwał, że dynamika trochę się obniży w porównaniu z pierwszym kwartałem roku – jego prognozy mówiły o przedziale 4,1–4,2 proc.

Premier: chwalę się

Największym pesymistą był premier Donald Tusk, który w tygodniu poprzedzającym publikację wyników zapowiedział rynkom, że wzrost gospodarczy raczej nie przekroczy 4?proc. Spodziewał się przedziału 3,5–4 proc. Wtórował mu minister finansów Jacek Rostowski, twierdząc, że każdy wynik powyżej 3,5 proc. będzie zadowalającym odczytem.

Już po publikacji danych premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej z szefem KE José Manuelem Barroso w Brukseli chwalił się wysokim wzrostem PKB. – Chwalę się tym, bo rzeczywiście można w Europie takim wynikiem się pochwalić – stwierdził Tusk. – Ale chwalę się tym też dlatego, że zawsze podkreślaliśmy, że jednym ze źródeł wzrostu nie tylko w Polsce są środki europejskie, dobrze wykorzystywana pomoc europejska. Dodał, że nie ma szansy na realny wzrost w całej UE bez mądrego,?odważnego wykorzystywania,?a wcześniej projektowania funduszy europejskich i budżetów.

GUS podał też, że wyrównana sezonowo dynamika PKB w drugim kwartale wyniosła 1,1?proc. w ujęciu kwartalnym i 4,5 proc. w ujęciu rocznym.

Konsumpcja hamuje

W ocenie ekonomistów dane wskazują, że w drugim kwartale tego roku gospodarka rozwijała się w dalszym ciągu w przyzwoitym tempie, chociaż pojawiły się pewne niepokojące sygnały. – Po pierwsze, trzeci kwartał?z rzędu miało miejsce spowolnienie rocznego tempa wzrostu spożycia indywidualnego, a spożycie publiczne spadło w ujęciu rocznym po raz pierwszy w historii kwartalnych danych GUS – podkreśla Adam Antoniak, ekonomista Banku BPH. – Tym niemniej konsumpcja w dalszym ciągu pozostaje głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego, chociaż jej wkład we wzrost PKB wyhamował istotnie.

Ekonomista zaznacza też, że pojawiają się sygnały spowolnienia tempa wzrostu aktywności w przemyśle, co stawia pod znakiem zapytania dalsze przyspieszenie rocznego tempa wzrostu konsumpcji w kolejnych kwartałach. – Analizując strukturę wzrostu gospodarczego, biorąc pod uwagę niskie tempo wzrostu płac realnych, spowolnienie tempa wzrostu zatrudnienia oraz coraz bardziej niepokojące informacje dotyczące perspektyw dla gospodarki światowej, spodziewamy się, że w trzecim kwartale roczne tempo wzrostu gospodarczego wyraźnie wyhamuje – uważa Antoniak.

Nie jest w tej ocenie odosobniony. Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku, także spodziewa się spowolnienia wzrostu spożycia prywatnego w trzecim kwartale roku do 3,3 proc. – Może być to efekt utrzymującej się wysokiej stopy bezrobocia – wyjaśnia Borowski. W lipcu wyniosła ona 11,7 proc. wobec 11,8 proc. w czerwcu. A spowolnienie wzrostu produkcji przemysłowej także może sygnalizować pogorszenie perspektyw zatrudnienia i dochodów gospodarstw domowych.

O spodziewanym, dobrym drugim półroczu mówi z kolei Anna Zielińska-Głębocka z Rady Polityki Pieniężnej. Spodziewa się ona nawet wzrostu w całym 2011 roku przekraczającego 4 proc.

Dlaczego poszło nam tak dobrze?

Wzrost konsumpcji wciąż szybki | W strukturze wzrostu PKB ekonomiści zwracają uwagę na utrzymujący się szybki wzrost konsumpcji prywatnej (3,5 proc. wobec 3,9 proc. w poprzednim kwartale).

Miało to miejsce mimo spadku dynamiki realnego funduszu płac w gospodarce narodowej z 3,5 proc. w pierwszym kwartale do 2,7 proc. w drugim oraz spadku kredytu konsumpcyjnego – średnia roczna dynamika kredytu konsumpcyjnego wyniosła -2,1 proc. i była najniższa w historii. Wskazuje to, że głównym czynnikiem dynamizującym konsumpcję prywatną był – podobnie jak wcześniej – spadek skłonności do oszczędzania.

Silniejsze ożywienie w inwestycjach przedsiębiorstw | Dynamika nakładów brutto na środki trwałe wyniosła w drugim kwartale 7,8 proc. wobec 6 proc. w pierwszym kwartale.

Na dynamikę nakładów inwestycyjnych nie wpływały efekty niskiej bazy, które podbiły dynamikę inwestycji w poprzednim okresie.

Istotnym wsparciem dla inwestycji była utrzymująca się wysoka aktywność?inwestycyjna sektora publicznego, realizującego duże projekty infrastrukturalne (m.in. związane z Euro 2012) przy wykorzystaniu środków unijnych. Ale także duże przedsiębiorstwa zaczęły wreszcie inwestować – nominalny wzrost wyniósł 13,1 proc., przy czym inwestycje w budynki i budowle (sygnalizujące zwiększenie majątku produkcyjnego, a nie wyłącznie jego odtworzenie)?zwiększyły się o 16,7 proc. wobec spadku o 9 proc. w pierwszym kwartale.

Zapasy podtrzymywały wzrost | Nadal pozytywnie na dynamikę wzrostu gospodarczego oddziaływała zmiana stanu zapasów, która odpowiadała za 1 pkt proc. wzrostu PKB.

Popyt zagraniczny – neutralny | Wymiana handlowa z zagranicą miała neutralny wpływ na tempo wzrostu PKB, za to tempo wzrostu wartości dodanej brutto przyspieszyło z 4,1 proc. do 4,2 proc. Najwyższy wzrost wartości dodanej odnotowano w budownictwie – o 17 proc. Tempo wzrostu wartości dodanej w usługach rynkowych przyspieszyło z 3,3 proc. w pierwszym kwartale do 4,1 proc. w drugim kwartale. Warto odnotować spadek tempa wzrostu wartości dodanej w przemyśle – z 7,8 proc. do 4,1 proc.

 

 

Opinie

 

Przemysław Golański, członek zarządu BRE Banku ds. bankowości korporacyjnej

Wysoka płynność i solidna baza kapitałowa banków

– Dynamika polskiego PKB wciąż utrzymuje się powyżej 4-proc. progu i można ten wynik nazwać zaskakująco dobrym. Jest to przede wszystkim spowodowane przyspieszeniem inwestycji, które wzrosły o 7,8 proc. w ujęciu rocznym. Tak jak się spodziewaliśmy, motorem napędowym są inwestycje infrastrukturalne finansowane ze środków publicznych i funduszy unijnych. Rosną także inwestycje sektora prywatnego, który zwiększa swoje moce wytwórcze. Z drugiej strony spada dynamika konsumpcji. Niestety, wszystko wskazuje na to, że dane za kolejne kwartały nie będą nam dostarczać już takich powodów do optymizmu. Należy mieć nadzieję, że tempo wzrostu gospodarczego utrzyma się powyżej 3 proc. Powodów do poważnego niepokoju jednak nie ma. Znajdujemy się w fazie znacznie silniejszego wzrostu niż w trudnym 2009 roku. Sektor bankowy charakteryzuje się bardzo wysoką płynnością i solidnie wzmocnioną bazą kapitałową. W związku z rosnącymi inwestycjami kredyty dla przedsiębiorstw powinna przez pewien czas cechować wysoka dynamika. mjl

 

Andrzej Nizio, prezes Marvipolu

Na wzrost przyjdzie nam jeszcze poczekać

Najbliższe miesiące na rynku mieszkaniowym będą stać pod znakiem stabilizacji, choć spadek sprzedaży na rynku pierwotnym nie jest wykluczony. Choć potrzeby mieszkaniowe Polaków wciąż pozostają niezaspokojone, a obecna sytuacja gospodarcza w Polsce jest dobra, popyt jest niższy od przewidywań deweloperów. Potencjalni klienci wstrzymują się z podejmowaniem decyzji inwestycyjnych, na co mają wpływ m.in. doniesienia dotyczące sytuacji w USA. Do kupowania mieszkań na kredyt nie zachęca również eksponowanie, a często i wyolbrzymianie przez media problemów osób, które w minionych latach nabywały mieszkania za kredyty denominowane we frankach szwajcarskich. Nie uważam za to, by wygaszanie programu rządowych dopłat do kupna mieszkań „Rodzina na swoim" istotnie ograniczyło popyt na mieszkania.

Nie spodziewam się, by trzeci kwartał, jak i końcówka roku przyniosły znaczące ożywienie na rynku mieszkaniowym. Należy oczekiwać, że na wzrost całego rynku przyjdzie nam poczekać co najmniej do początku 2012 r. bad

 

Maciej Owczarek, prezes grupy energetycznej Enea

Rosnące inwestycje mogą mieć wpływ na ceny

Nie widać na horyzoncie przesłanek wskazujących na spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w Polsce w krótkim terminie. Liczymy, że rozwijająca się gospodarka będzie nadal stwarzać korzystne warunki dla działalności firm energetycznych, takich jak Enea.

Planujemy inwestycje w nowe moce wytwórcze, o których tak często się w Polsce mówi, ale również znacznie zwiększymy nakłady na dystrybucję. Enea-Operator niedawno uzyskała zgodę prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na realizację szerokiego planu rozbudowy i zakładamy, że zwiększone koszty działalności w najbliższych latach zostaną uwzględnione w taryfach dystrybucyjnych spółki, co może mieć wpływ na wzrost cen energii elektrycznej.

Gdyby okazało się, że tempo wzrostu PKB spadnie w 2012 r. o 1?punkt proc., czego obawia się część ekonomistów, to nadal nie powinno przełożyć się to znacząco na wyniki firm energetycznych. Przy większym spowolnieniu byłoby trudniej, ale jestem optymistą, jeżeli chodzi o możliwości restrukturyzacji i oszczędności w spółkach z tej branży. jp

 

Robert Wojdyna, prezes Konsorcjum Stali

Inwestycje infrastrukturalne potrzebują stali

Dla branży stalowej I półrocze było bardzo udane. Popyt na stal i ceny rosły już od grudnia ubiegłego roku. Pod koniec I kwartału nastąpiła korekta, która wynikała z tego, że ceny były już na zbyt wysokich poziomach, a nie ze spadku popytu.

W sierpniu mieliśmy do czynienia z pewnym spowolnieniem na rynku stali, wynikało ono z sezonu wakacyjnego. Wkrótce powinien nastąpić wzrost produkcji. Firmy stalowe podpisują kolejne kontrakty. Także wyniki finansowe, jakie osiągają, są przyzwoite.

Do tej pory nie obserwujemy oznak kryzysu, raczej pewne spowolnienie spowodowane ograniczeniem inwestycji przez samorządy. Nie sądzę, żeby rynkowi groziła zapaść. Inwestycje infrastrukturalne są kontynuowane. To motor naszej gospodarki, który będzie wprawiał ją w ruch jeszcze przez kilka lat. Jeśli uda się pozyskać znaczące fundusze z UE na lata 2013–2020, to inwestycje infrastrukturalne będą wspierać wzrost PKB jeszcze dłużej.

Nie panikujmy więc, bo to może spowodować faktycznie załamanie konsumpcji i produkcji. AR

 

Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji-Tiltry

Branża budowlana będzie miała więcej zleceń

Wyższy od oczekiwań wzrost gospodarczy ma pozytywny wpływ na szeroko rozumianą branżę budowlaną. Przede wszystkim rząd może w większym stopniu i szybciej finansować już przygotowane projekty infrastrukturalne dotyczące m.in. budowy dróg i autostrad oraz linii kolejowych. To przekłada się na większy zakres prac realizowanych przez poszczególne przedsiębiorstwa. Z drugiej strony należy pamiętać, że większość przetargów dotyczących projektów infrastrukturalnych przygotowuje się z dużym wyprzedzeniem. Poza tym są współfinansowane ze środków unijnych, które w większości są już rozdysponowane na poszczególne cele. W tym kontekście trudno oczekiwać istotnego wzrostu całkiem nowych zamówień. Część branży większość wpływów uzyskuje z budownictwa mieszkaniowego. W tym segmencie wyższe PKB ma istotny i pozytywny wpływ na realizowane prace. Pierwsze symptomy poprawy sytuacji na rynku mieszkaniowym obserwuję w Warszawie. Jak faktycznie wzrost PKB przełoży się na całą branżę w Polsce, zobaczymy w kolejnych miesiącach. TRF

 

Piotr Nowjalis, wiceprezes NG2

W handlu nie widać powodów do pesymizmu

Konsumpcja indywidualna pozwoliła w Polsce uniknąć recesji w 2009 r. Także w II kwartale tego roku, na podstawie naszych danych sprzedażowych, wyłania się dość pozytywny obraz tego, co działo się w tym okresie. Klienci chętnie odwiedzali sklepy obuwnicze, nie żałowali na wydatki konsumpcyjne i trudno nam znaleźć jakiekolwiek argumenty, dlaczego, przynajmniej w perspektywie najbliższych dwóch kwartałów, miałoby nastąpić spowolnienie lub pogorszenie sytuacji gospodarczej. To oznacza, że w najbliższym sezonie jesienno-zimowym spodziewamy się pozytywnej dynamiki wzrostu sprzedaży w sklepach porównywalnych, czyli otwartych przed 1 stycznia 2010 r., a także wzrostu sprzedaży ogółem. Patrząc na perspektywy przyszłego roku również nie mamy na obecną chwilę żadnych powodów do pesymizmu. Finalizowanych będzie dość dużo projektów dotyczących budowy nowych galerii handlowych. To z pewnością przełoży się na wzrost sprzedaży w naszej grupie. Do realnej gospodarki, przynajmniej jeśli chodzi o naszą branżę, nie docierają żadne pesymistyczne sygnały. kaa

 

 

[email protected]

Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii