Nie będzie weryfikacji przyszłorocznego budżetu

Minister finansów nie zamierza zmieniać projektu budżetu na 2012 r., gdyż mamy silną gospodarkę

Aktualizacja: 23.02.2017 14:38 Publikacja: 02.09.2011 01:55

Minister finansów Jacek Rostowski nie zmieni budżetu na 2012 r.

Minister finansów Jacek Rostowski nie zmieni budżetu na 2012 r.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Jacek Rostowski, minister finansów, zapowiedział w Poranku Radia TOK FM, że nie będzie zmieniał budżetu, bo „mamy silną gospodarkę, zaskakująco silną w porównaniu z prognozami wielu analityków". – Projekt ustawy na 2012 rok zostanie przesłany do Sejmu w dotychczasowej formie – stwierdził.

Minister wskazał na lepsze od oczekiwań wyniki gospodarki w drugim kwartale 2011 roku na tle znacznego spowolnienia w głównych gospodarkach strefy euro, m.in. Niemiec. Zdaniem Rostowskiego dane GUS potwierdzają, że informacje, jakimi dysponują analitycy oraz rząd, są zbyt skromne, aby nakreślić inne, wiarygodne prognozy gospodarcze.

Minister przyznał, że obawia się spowolnienia na świecie, będzie bacznie obserwował, co dzieje się w naszym otoczeniu, ale – jego zdaniem – w tej chwili trudno określić np. dokładną skalę oczekiwanego przez analityków spowolnienia gospodarczego na świecie.

Nieaktualne założenia

W ocenie ekonomistów zapowiadana przez niektórych analityków recesja w Europie i oczekiwane spowolnienie w Polsce powodują, że wyliczenia zawarte w projekcie przyszłorocznego budżetu są już nieaktualne. Rząd oczekiwał, że polska gospodarka będzie rosła w 2012 roku w tempie 4 proc. PKB. Aktualne szacunki mówią o wzroście około 3 proc. Trzeba więc się liczyć z wpływami podatkowymi niższymi nawet o 15–20 mld zł w porównaniu z zakładanymi przez resort finansów blisko 270 mld zł. Jeśli rząd zamierza utrzymać zaplanowany deficyt na poziomie 35?mld zł, wydatki powinny być niższe.

Niższe tempo wzrostu

– Wydarzenia ostatnich tygodni, groźba wystąpienia recesji w krajach rozwiniętych nakazują rewizję w dół założeń makroekonomicznych – mówi Dariusz Rosati, były członek RPP. – Jednak gdyby rząd zdecydował się na taki krok teraz, naraziłby się na falę przedwyborczej krytyki ze strony opozycji. Zapewne z tego powodu minister finansów nie zamierza tego robić. Co więcej, twierdzi, że nieco niższy niż obecnie prognozowany wzrost PKB nie powinien wpłynąć w zasadniczy sposób na wyniki sektora finansów publicznych.

Tymczasem stanowisko resortu finansów popiera też Zbigniew Hockuba, dyrektor wykonawczy w EBOiR. W pierwszym dniu urzędowania zaznaczył, że Polska dobrze radzi sobie ze skutkami światowego kryzysu gospodarczego, dzięki czemu jest pozytywnie postrzegana za granicą. W jego ocenie musimy jednak liczyć się z tym, że zarówno sytuacja w gospodarkach świata i Europy, jak i procesy, które zachodzą w naszej gospodarce będą powodować, że tempo wzrostu PKB w Polsce w kolejnych latach będzie niższe niż tegoroczne.

Hockuba wyjaśnił, że będzie to wyzwanie dla ministra finansów. W jego ocenie założona w programie konwergencji dynamika PKB nie zostanie prawdopodobnie zrealizowana, co wymusi dostosowania po stronie wydatków. Niemniej widać, że dotychczasowe działania przynoszą pożądane skutki. Polska w odróżnieniu od innych krajów nie ma problemu z finansowaniem długu. – Wydaje się, że jest szansa na utrzymanie dobrej pozycji, jaką wypracowała sobie w ostatnich latach Polska. I jest szansa, że dalej będziemy dobrze postrzegani za granicą – dodał.

Hockuba przewiduje, że w połowie przyszłego roku inflacja powinna powrócić do celu NBP. Z kolei wiceminister finansów Ludwik Kotecki stwierdził, że zakładane tempo wzrostu powinno być utrzymane, co więcej – pozwoli obniżyć deficyt budżetowy poniżej zakładanych 5,6 proc. PKB. – Szacujemy, że deficyt budżetu centralnego będzie o co najmniej 10?mld zł poniżej planu, a sektora rządowego i samorządowego mniejszy, niż założono – dodał.

Kotecki powiedział, że priorytetem rządu jest zmniejszenie deficytu do limitu 3 proc. wymaganego przez UE, a ewentualny spadek wpływów budżetowych zostanie skompensowany oszczędnościami.

[email protected]

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie