Złoty: "teraz spada, potem się umocni"

Ostatnie osłabienie złotego nie wymaga interwencji na rynku walutowym i nie jest groźne dla polskiej gospodarki - uważa prezes NBP Marek Belka

Aktualizacja: 23.02.2017 13:52 Publikacja: 09.09.2011 13:40

Złoty: "teraz spada, potem się umocni"

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Od początku piątkowego handlu złoty silnie osłabiał się wobec euro, osiągając najniższy poziom do wspólnej waluty od lipca 2009 roku. Od początku września z powodu zawirowań na świecie złoty stracił do euro pięć  procent.

Agencja Bloomberga powołując się na anonimowe źródła podała w piątek, że Bank Gospodarstwa Krajowego sprzedaje dolary za złotego. W efekcie złoty zaczął się umacniać.

Wiceminister finansów Dominik Radziwiłł ocenił, że obecnie osłabienie złotego nie ma "usprawiedliwienia". Fundamenty polskiej gospodarki są "bardzo silne". Kurs polskiej waluty odzwierciedla globalny sentyment na rynkach i jest "tymczasowy" - stwierdził .

Jak coś do góry idzie, to potem spadnie

- Obecnie każda plotka powoduje reakcje na rynku finansowym - powiedział w rozmowie z TVN CNBC prezes NBP Marek Belka. Zapytany, czy nie powinien uciec się do interwencji słownej, wobec tych, którzy grają przeciw złotemu odpowiedział: - Nie dam im tej satysfakcji.

- Obecne osłabienie złotego nie ma swoich źródeł w polskiej gospodarce i nie stanowi dla niej zagrożenia - poinformował prezes Belka.

- To co się dzieje ze złotym nie ma swoich źródeł w polskiej gospodarce. To jest oczywiście odprysk międzynarodowej sytuacji finansowej na rynkach. Szczególnie w Europie jest rzeczywiście podwyższona temperatura i inwestorzy, którzy realizują straty w różnego rodzaju krajach zamykają pozycje tam, gdzie mogą zarejestrować zyski, czyli w Polsce. Po to, żeby się zrównoważyć. Stąd uciekają, wycofują swoje zasoby z Polski i przenoszą do miejsc, które są uważane za wprawdzie mniej rentowne, ale za pewniejsze - powiedział Belka w Programie I Polskiego Radia.

W odpowiedzi na pytanie o konieczność ewentualnej interwencji na rynku walutowym powiedział: "Nie, nie wymaga. To nie jest jeszcze cokolwiek, co by mogło grozić polskiej gospodarce. A poza tym spodziewamy się, że - tak jak w kołowrotku - jak coś do góry idzie, to potem spadnie".

Tuż przed godz. 13. za euro płacono na rynku walutowym 4,3167 zł, po wzroście o 1,5 proc. Kurs franka szwajcarskiego wzrósł o 1,64 proc., do 3,5538 zł, a dolara o 2,29 proc., do 3,1237 zł.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego