JP Mor­gan prze­wi­du­je 4,1 proc., ty­le sa­mo co Barc­lays Capi­tal i Cre­dit Su­is­se. BNP Pari­bas za­kła­da 4,2 proc. i 0,5 proc. w stosunku do sierpnia, co?tłu­ma­czy sil­nym po­py­tem we­wnętrz­nym. – In­fla­cja ­praw­do­po­dob­nie utrzy­ma się w naj­bliż­szych mie­sią­cach na pro­gu 4 proc. z po­wo­du wcze­śniej­szych du­żych zwy­żek glo­bal­nych cen su­row­ców, przy dodat­ko­wym od­gór­nym ry­zy­ku, ja­kim jest ni­ski kurs zło­te­go – stwier­dzi­li w co­ty­go­dnio­wym ko­men­ta­rzu ana­li­ty­cy JP Mor­gan. – W śred­nim okre­sie osła­bie­nie tem­pa wzro­stu, za­cie­śnie­nie po­li­ty­ki fi­skal­nej (w tym rów­nież wy­dat­ków na in­we­stycje pu­blicz­ne) i wpro­wa­dzo­ne wcze­śniej zwyż­ki stóp pro­cen­to­wych po­win­ny do­po­móc w po­skro­mie­niu in­fla­cji – do­dali.
We­dług JP Mor­gan przy za­ło­że­niu, że in­ne czyn­ni­ki nie zmie­nią się, osła­bie­nie zło­te­go w ostat­nich mie­sią­cach, je­śli się utrzy­ma, pod­nie­sie sto­pę in­fla­cji o 1 pkt proc. w naj­bliż­szych  12?mie­sią­cach. Z te­go po­wo­du za­nie­po­ko­je­nie NBP jest zro­zu­mia­łe. Bank za­kła­da, że niż­sze tem­po wzro­stu i spa­dek cen su­row­ców spo­wo­du­ją, iż sto­pa in­fla­cji w 2012 r. bę­dzie zmie­rzać w stro­nę ce­lu 1,5–3,5 proc.