GUS podał, że od września 2005 roku do zeszłego miesiąca ceny usług i towarów konsumpcyjnych wzrosły o 19,3 proc. W tym czasie – jak policzył „Parkiet" – płace nominalnie wzrosły o ponad 44 proc. w sektorze przedsiębiorstw i o ponad 1 pkt proc. mniej w całej gospodarce.
– To znaczy, że twierdzenie, iż płace realnie nie nadążają za inflacją, jest fałszywe. Przeciętnie płace realnie wzrosły ponad jedną czwartą – przyznaje Maciej Krzak, ekonomista Fundacji CASE i wykładowca uczelni im. Łazarskiego w Warszawie. Ale natychmiast też przypomina, iż istnieje duże rozwarstwienie wynagrodzeń w branżach, w firmach czy w regionach.
Kazimierz Sedlak, prezes krakowskiej firmy badającej rynek wynagrodzeń Sedlak & Sedlak, dodaje: – Zyskaliśmy na zmianie gospodarki na rynkową. Poprawiła się nasza zamożność, ale dane przeciętne spłaszczają to, co się dzieje w realnej gospodarce – dodaje Sedlak.
Specjalista przypomina, iż dwie trzecie pracowników zarabia poniżej przeciętnej płacy w sektorze przedsiębiorstw, a różnica pomiędzy najwięcej i najmniej zarabiającymi pracownikami to pięciokrotność.