Jeśli strefa euro popadnie w jeszcze większe tarapaty i zrealizuje się najczarniejszy kryzysowy scenariusz na 2012 rok, Polsce może być ciężko zabezpieczyć przyszłoroczne potrzeby pożyczkowe kraju. Jak wynika z uaktualnionej strategii zarządzania długiem na kolejne lata, resort finansów musi pożyczyć w przyszłym roku 176,1 mld zł. To o ponad 20 mld zł więcej niż w tym roku. Gdyby nie obniżka składki do OFE, kwota ta byłaby o około 11 mld zł wyższa.
Dużo papierów do wykupu
– W sytuacji, gdy na rynkach finansowych utrzymuje się niepewność, a kryzys w strefie euro ciągle nie jest zażegnany, może być trudno pozyskać takie pieniądze – uważa Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.
Minister finansów zaznacza, że nowych zobowiązań chce zaciągnąć tylko 46,2 mld zł, reszta wynika głównie z wysokich wykupów długu, w szczególności z tytułu obligacji emitowanych w okresie napięć na rynkach finansowych w latach 2009–2010.
W ocenie ekonomistów wysoka jest jednak także kwota nowego długu, i to w sytuacji, gdy rząd zdecydował się na podniesienie składki rentowej o 2 pkt proc. W zależności od tego, kiedy podwyżka zostanie wprowadzona, ma ona przynieść zmniejszenie potrzeb pożyczkowych o 6,5–7,15 mld zł. – Może być jednak tak, że tego efektu jeszcze nie uwzględniono i dlatego kwota potrzeb netto jest tak wysoka – wyjaśnia Bielski. W jego ocenie na wysokość kwoty do pożyczenia wpływa także fakt, że szacowany deficyt budżetowy na przyszły rok ma być wyższy od tegorocznego wykonania.
– W tym roku potrzeby pożyczkowe były niższe z kilku powodów – wylicza Piotr Kalisz z Citi Handlowego. – Deficyt budżetowy będzie zapewne o ponad 10 mld zł niższy, mieliśmy jednorazowy efekt zmniejszający kwotę do pożyczenia o ponad 20 mld zł, wynikający z konsolidacji finansów publicznych, no i obniżono składkę do OFE. Ekonomista dodaje, że o ile pozytywnego efektu konsolidacji w 2012 roku już nie będzie, o tyle niższa składka wpłynęła na obniżenie potrzeb także na przyszły rok. – Jeśli się okaże, że uda się zamknąć przyszłoroczny budżet z niższym deficytem, to potrzeby na 2012 r. będą niższe – zaznacza Kalisz.