Dług poniżej 55 proc. PKB

Zadłużenie w relacji do PKB powinno być na koniec roku nieco niższe niż 54 proc. W kolejnych latach ma spadać

Aktualizacja: 23.02.2017 22:08 Publikacja: 31.12.2011 05:44

Dług poniżej 55 proc. PKB

Foto: GG Parkiet

Według prognozy rządowej relacja długu do PKB w tym roku miała sięgnąć 53,7 proc. wobec 52,8 proc. przed rokiem. Ministerstwo Finansów szacuje wstępnie, uwzględniając średni kurs NBP na koniec roku, po którym przeliczany jest dług zagraniczny (4,4168 zł za euro i 3,4174 za USD), że było to nieco poniżej 54 proc. PKB. Próg ostrożnościowy 55 proc. PKB nie został więc przekroczony, co oznacza brak sankcji w postaci m.in. podwyżki stawki VAT czy konieczności równoważenia kolejnego budżetu.

Jak zapowiedział w piątek wiceminister finansów Dominik Radziwiłł, resort pracuje jednak nad projektem ustawy, zmieniającej czynniki uruchamiające automatyczne sankcje za przekroczenie progów ostrożnościowych (miałoby to być przekroczenie progów przez dług liczony po kursach średniorocznych, nie tylko tych na koniec roku). – Myślę, że w I kwartale projekty będą przedłożone do prac Rady Ministrów – powiedział Radziwiłł. Jak zapewnił, w kolejnych latach zadłużenie będzie się zmniejszało. Według prognoz rządowych – do 52,4 proc. PKB w 2012 r. i 47,4 proc. w 2015 r.

W 2011 r. resortowi udało się sfinansować wyprzedzająco, poprzez odkup bonów i obligacji, ok. 18 proc. przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych (w 2010 r. było to 9,5 proc.), co oznacza, że do sfinansowania?pozostało mniej niż zakładane 46,2 mld zł netto. Ostatecznie na koniec br. w posiadaniu MF było łącznie ok. 30 mld zł w walutach i złotych. W I kw. 2012 r. ministerstwo zaoferuje na sześciu przetargach obligacje łącznie za 18–29 mld zł. W styczniu resort będzie też próbował zamienić obligacje. Nie wykluczono, w zależności od warunków rynkowych, emisji krótkich papierów na łączną kwotę 10–15 mld zł.

[email protected]

„Cudofixing" walutowy?

Dla poziomu długu publicznego (ale i dla wielu innych wskaźników wyliczanych na podstawie wartości euro w złotych) kluczowy jest fixing NBP z ostatniego dnia roku. Zwykle nie budzi on szczególnego zainteresowania. W piątek było inaczej.

Nie ze względu na poślizg, o jakim donosiły niektóre media (w rzeczywistości NBP?ogłosił kursy o takiej samej porze co zwykle), ale ze względu na nieoczekiwany przebieg.

Jeden z banków zaoferował euro po bardzo atrakcyjnym kursie: 4,4050 zł. Takie kwotowanie

doprowadziło do obniżenia kursu fixingu, było więc po myśli resortu finansów. Problem w tym, że gdy inne banki chciały odkupić waluty po cenie, jaką oferowano, okazywało się, że bank-sprzedawca „nie ma limitów" na transakcje i że nie mogą one dojść do skutku.

Na rynku mówiło się w piątek, że instytucją, która zaburzyła fixing, był... państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego.

ŁUW

Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński