Wacław Martyniuk, były poseł SLD, został doradcą prezesa NBP. Pełni nową funkcję od początku roku. Czym ma się zajmować były poseł? – Kontaktami z Sejmem i Senatem. Chodzę na posiedzenia komisji, zajmuję się wszystkimi projektami, które w jakikolwiek sposób są związane z NBP – odpowiada sam Martyniuk.
Parlamentarzysta nie kandydował w ubiegłorocznych wyborach. – Po 20 latach bycia w Sejmie – w środku lub tuż obok wszystkich najważniejszych wydarzeń w polskiej polityce – nabrałem głębokiego wewnętrznego przekonania, że niczego więcej nie mogę dać krajowi, Sejmowi, polityce. Oddałem parlamentowi i polityce swój najlepszy czas – mówił w lipcu ub.r., uzasadniając decyzję o niekandydowaniu. – Drugi powód wiąże się z tym, że nie mogę zgodzić się na ten rodzaj polityki, który króluje obecnie.
W najbliższych miesiącach w parlamencie mogą się pojawić ważne projekty, które będą dotyczyć roli banku centralnego. Premier Donald Tusk zapowiadał utworzenie pod przewodnictwem NBP rady ryzyka systemowego. Jak mówił Marek Belka, zajmowałaby się analizowaniem czynników ryzyka dla gospodarki i w ten sposób przeciwdziałałby kryzysom.
Szef banku centralnego ma obecnie siedmiu doradców. Oprócz Martyniuka są to: Krzysztof Bień, kierujący „Obserwatorem Finansowym", internetowym serwisem informacyjnym NBP, Jerzy Kropiwnicki, b. prezydent Łodzi, Jan Monkiewicz, b. szef nadzoru emerytalnego i ubezpieczeniowego, Elżbieta Suchocka-Roguska, była wiceminister finansów i Halina Wasilewska-Trenkner, była minister finansów (była też członkiem Rady Polityki Pieniężnej poprzedniej kadencji), a także Aleksander Welfe, profesor Uniwersytetu Łódzkiego i Szkoły Głównej Handlowej.
Jak poinformował nas NBP, siedmiu doradców pracuje „w łącznym wymiarze 4,5 etatu". Wacław Martyniuk jest doradcą pełnoetatowym.