Szef PSL, wicepremier Waldemar Pawlak zabiega o to, aby po forsowanym przez premiera Donalda Tuska zrównaniu wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet na poziomie 67 lat, możliwe było wcześniejsze zakończenie kariery zawodowej i pobieranie emerytury częściowej. Pawlak proponuje, żeby wynosiła ona 80 proc. emerytury należnej i była dostępna od 62. roku życia. Ale według szefa Klubu PO Rafała Grupińskiego, rozsądnym kompromisem mogłyby być świadczenia częściowe na poziomie 50 proc. należnej emerytury.
Tymczasem przed Kancelarią Premiera, w której toczyły się rozmowy Tuska z Pawlakiem, związkowcy z NZSS „Solidarność" pikietowali przeciwko reformie emerytalnej. Chcieli, aby w tej sprawie odbyło się referendum.
Poparcie dla tego wniosku, o którym Sejm debatować ma w piątek, wyraził szef PiS Jarosław Kaczyński. Według niego zmuszanie kobiet, by pracowały do 67. roku życia, to „pomysł bezecny i nikczemny".