Przyrost zadłużenia ma być historycznie niski

Resort finansów szacuje, że w tym roku dług publiczny zwiększy się nominalnie tylko o ok. 7,3 mld zł. Swoje plany opiera m.in. na założeniu, że silnie umocni się złoty

Aktualizacja: 18.02.2017 23:18 Publikacja: 14.05.2012 01:04

Przyrost zadłużenia ma być historycznie niski

Foto: GG Parkiet

Ministerstwo Finansów prognozuje, że w tym roku zadłużenie publiczne ma spaść w relacji do PKB do 53,7 proc. z 56,3 proc. w 2011 r. Ostatni raz taki spadek zanotowaliśmy w 2007 r. Nominalnie dług zwiększyć się ma zaś tylko o 7,3 mld zł. Tak niskiego przyrostu nie było od co najmniej 17 lat.

Skąd ten optymizm?

Resort liczy na to, że państwo będzie bardziej oszczędne. Inwestycje publiczne będą mniejsze niż w ubiegłym roku, płace w budżetówce nie wzrosną. Zmniejszenie składki przekazywanej do OFE ma przynieść zmniejszenie naszych potrzeb pożyczkowych o ok. 8 mld zł. Spore korzyści państwo ma uzyskać też z tzw. akumulacji netto aktywów finansowych. To suma zarządzania wolnymi środkami państwa, przychodów z prywatyzacji oraz deficytu budżetu środków europejskich. Ma ona zmniejszyć zadłużenie aż o 13 mld zł.

Jednak kluczową rolę ma odegrać umacnianie się złotego. Pod koniec ubiegłego roku nasza waluta traciła na wartości, co spowodowało silne zwiększenie zobowiązań zagranicznych. – Tylko z powodu zmiany kursu wzrosły one o ok. 21 mld zł – szacuje Aleksander Łaszek z FOR. Minister finansów Jacek Rostowski oczekuje, że w tym roku sytuacja diametralnie się odmieni i złoty będzie się wzmacniał. Gdyby 31 grudnia 2012 r. kurs osiągnął poziom 4 zł (wobec 4,4 zł na koniec grudnia 2011 r.), a z zagranicy pożyczylibyśmy netto kolejne 2,5 mld zł, zadłużenie w walutach obcych wyrażone w złotych spadłoby nawet o 14 mld zł, a pozostała część długu mogłaby wzrosnąć o 21 mld zł – wynika z analizy „Parkietu". – Według założeń resortu finansów, na skutek umacniającego się złotego wartość zadłużenia zagranicznego spadnie o 19 mld zł – wylicza z kolei Łaszek. Pozwoliłoby to na wzrost reszty długu nawet o 26 mld zł.

– Takie wyliczenia można mnożyć. Ale to jak igranie z ogniem, bo wystarczy, by euro kosztowało o 5 gr więcej niż zakłada minister, a już całe plany legną w gruzach – zauważa Mirosław Gronicki, b. minister finansów.

Na początku roku nasza waluta odrabiała straty wobec grudnia, ale ostatnio trend się odwraca. Dziś euro kosztuje już ponad 4,2 zł. Rynkowa zgoda pokazuje, że na koniec grudnia może to być nawet 15 gr więcej, niż zakłada rząd. – To, czy złoty się umocni, zależy od sytuacji w strefie euro i siły ewentualnego ożywienia w tej gospodarce – podkreśla Jakub Borowski z Rady Gospodarczej przy Premierze.

Będziemy więcej pożyczać

Po przełomowym 2012 r. wartość nominalna naszego długu ma znowu zacząć rosnąć szybciej (choć w stosunku do PKB będzie spadać) – w 2013 r. o ok. 24 mld zł, w 2014 r. o 15 mld zł, a w 2015 r. o ok. 40 mld zł. W tym roku, aby sfinansować nasz nowy dług, musimy pożyczyć ponad 46 mld zł. W kolejnych latach potrzeby pożyczkowe netto mają co prawda spadać, ale będą wyższe, niż rząd zakładał jeszcze pod koniec ubiegłego roku. – Może być to związane ze spadkiem przychodów z prywatyzacji, z których pochodzi istotna część finansowania deficytu – wyjaśnia Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE. W tym roku te przychody mają wynieść 10 mld zł, ale już w 2015 r. będą zerowe. Na poziom potrzeb pożyczkowych mają wpływ też koszty obsługi długu. W tym roku mają wynieść 43 mld zł (2,7 proc. PKB), a lata 2014 – 2015 to okres spłat sporych transz zadłużenia. – Rok 2015 może okazać się rokiem wykupu obligacji, które emitowaliśmy 10 lat wcześniej, by móc przedterminowo wykupić zadłużenie w Klubie Paryskim. Dochodzą też wzmożone wykupy papierów 5-letnich, które sprzedawaliśmy w kryzysie – analizuje Soroczyński.

[email protected]

[email protected]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego