Resort finansów zakończył emisję 10-letnich obligacji denominowanych w euro. Polska sprzedała papiery za 1,5 mld euro, przy zgłoszonym przez inwestorów popycie na 4 mld euro, i w całości sfinansowała walutowe potrzeby pożyczkowe na ten rok. Emisję wyceniono na 195 punktów bazowych powyżej średniej stopy swapowej, co oznacza, że premia za ryzyko związane z inwestycją w nasze papiery spadła do poziomu bliskiego temu z początku ubiegłego roku (wtedy obligacje w euro wyceniono na 150 punktów bazowych powyżej średniej stopy swapowej). Nasze papiery kupili głównie inwestorzy z Niemiec (25 proc.) i Francji (16 proc.). 14 proc. sprzedanych obligacji znalazło się w rękach inwestorów z Polski. Euroobligacje zasiliły przede wszystkim portfele funduszy inwestycyjnych (43 proc.), funduszy emerytalnych i ubezpieczycieli (32 proc.). Banki komercyjne kupiły 18 proc. emisji, a banki centralne 7 proc. Wycena poniedziałkowej emisji odpowiada rentowności 3,77 proc. (kupon wynosi 3,75 proc.), co oznacza, że Polska zadłużyła się w euro taniej niż ostatnio, kiedy skierowała ofertę do inwestorów w styczniu tego roku. Wtedy resort finansów sprzedał papiery za 750 mln euro, przy rentowności powyżej 4,1 proc. – Silne fundamenty gospodarki Polski i jej pozycja jako najmniej zadłużonego kraju w UE, pozwoliły uzyskać nowej emisji jedną z najniższych premii za ryzyko w tym roku – oceniają analitycy Erste Group.