Minister jest przekonany, że decyzja resortu finansów w tej sprawie będzie pozytywna.

– Odmrożenie wydatków z Funduszu Pracy negatywnie wpłynie na wynik budżetu państwa – mówi Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. A sytuacja budżetu staje się coraz bardziej napięta. Ostatnio przedstawiciele resortu poinformowali, że w związku z opóźnieniem prac nad podatkiem od kopalin wpływy z tego tytułu będą o ok. 20 proc., czyli o ok. 360 mln zł mniejsze od zaplanowanych. Sypie się plan wysokich dochodów z mandatów dla kierowców. Do maja wyniosły one ok. 7 mln zł wobec ok. 1,2 mld zł założonych. Jeśli Trybunał Konstytucyjny jeszcze w tym roku uzna, że kwotowa waloryzacja emerytur była niezgodna z ustawą zasadniczą, budżet mogą czekać wydatki rzędu 1,8 mld zł.

– Na horyzoncie widać też i poważniejsze zagrożenia, takie jak np. niższe wpływy z różnych składek i rosnące zadłużenia NFZ – analizuje Gomułka.

Narodowy Fundusz Zdrowia osiąga przychody mniejsze, niż zaplanowano. Jedną z przyczyn może być niski wzrost zatrudnienia w porównaniu z prognozowanym przez MF. Słabo rosną też dochody np. z podatku VAT (po maju tylko nieco ponad 1 proc.).

Halina Wasilewska-Trenkner, b. minister finansów, podkreśla, że resort ma pewną rezerwę w postaci 8,2 mld zł zysku NBP. Tej kwoty nie można bezpośrednio przeznaczyć na zwiększenie wydatków czy uzupełnienie brakujących dochodów, ale zmniejsza ona potrzeby pożyczkowe. A to obniża także wydatki na obsługę długu, a tak „zarobione" pieniądze można przeznaczyć na coś innego.