Wolniejszy wzrost cen?

Chociaż obniża się Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), który prognozuje z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, to jednak niepokojące jest to, że rośnie grupa firm, które zamierzają podnosić ceny

Tak wynika z danych, jakie przedstawia Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.

Maria Drozdowicz, autorka badania zwraca uwagę na to, iż w październiku WSP spadł o prawie 1 punkt i był to trzeci kolejny miesiąc obniżania się jego wartości.

- Gospodarce, wraz ze spadkiem jej aktywności towarzyszą tendencje do wolniejszego wzrostu cen. – tłumaczy i dodaje - Spośród dziewięciu składowych, sześć działało w kierunku ograniczenia inflacji, zaś trzy w kierunku jej wzrostu. Dla kształtowania się inflacji w najbliższych miesiącach niepokoić może ponowny wzrost odsetka firm planujących podnoszenie cen na swe wyroby, wzrost jednostkowych kosztów pracy oraz niekorzystne tendencje wzrostu cen żywności na światowych rynkach. – dodaje ekonomistka.

Do spadku wskaźnika w najbardziej przyczyniła słabnąca dynamika zadłużania się gospodarstw domowych z tytułu kredytów. Dzieje się tak od początku drugiej połowy ubiegłego roku. Najpierw z powodu zaostrzenia kryteriów przyznawania kredytów przez banki. Ostatnio z powodu braku wzrostu realnych wynagrodzeń, a nawet niewielkiego ich spadek oraz pogarszające się perspektywy rynku pracy.

Autorka badania zwraca uwagę, na spadające ceny usług transportowych i magazynowych świadczonych przedsiębiorcom. - To również symptom obecnego spowolnienia gospodarczego i kurczącego się popytu na te usługi. – tłumaczy - Ostatnie dane wskazują na wolniejszy wzrost cen usług magazynowych, zaś ceny na wszystkie rodzaje transportu oraz usługi kurierskie w ostatnim miesiącu wręcz spadły (ostatnie dostępne dane dotyczą lipca br.).

Zmniejszyło się zadłużenia skarbu państwa w ujęciu realnym. Wynikało to głównie z wykupu obligacji z wcześniej zgromadzonych środków oraz ze zmniejszonych potrzeb pożyczkowych państwa.

Maria Drozdowicz zwraca uwagę, że z punktu widzenia kształtowania się cen importu w przyszłości, niepokoi ostatnie osłabienie złotego względem euro. Ze względu na dominujący udział wymiany handlowej ze strefą euro osłabienie złotego może wpłynąć na podwyższenie cen importu.

Dodatkowo wśród przedsiębiorców nieznacznie spadła skłonność do obniżania, bądź utrzymywania cen na dotychczasowym poziomie. - Tendencję do zmniejszania się liczby firm planujących podwyżki cen obserwujemy od początku bieżącego roku. Ostatnie, jak na razie nieznaczne jej ograniczenie może świadczyć o tym, że wiele firm wyczerpało możliwości dalszej redukcji kosztów i marż. – mówi ekonomistka . Najwyższą skłonność do podnoszenia cen wykazują producenci żywności, co może mieć związek ze ogólnoświatowym wzrostem cen surowców spożywczych. Zaś najwyższą skłonność do obniżania cen mają producenci sprzętu transportowego oraz wyrobów elektronicznych.

Niepokoi wzrost jednostkowego kosztu pracy. W ostatnich miesiącach przedsiębiorstwa redukowały koszty, przystosowując się do słabnącej koniunktury. Po prawie roku ograniczania przez firmy kosztów pracownicze, jednostkowe kosztu pracy rosną, co oznacza iż dotychczasowe działania nie były wystarczające. W konsekwencji można spodziewać się, że w najbliższych miesiącach firmy nie będą skłonne ani podnosić wynagrodzeń, ani zwiększać zatrudnienia, będą ograniczać czas pracy, a jeśli to nie poprawi relacji przychodów do kosztów, zaczną zwalniać pracowników i ograniczać wynagrodzenia. Działania te zmniejszą popyt konsumpcyjny, na skutek czego ceny będą rosły wolniej.