To mniej niż dziura budżetowa po sierpniu (22,9 mld zł), ale taka fluktuacja jest zgodna z harmonogramem dochodów i wydatków.
Wpływy do budżetu sięgnęły po dziewięciu miesiącach prawie 214 mld zł, czyli o ok. 3 mld zł więcej, niż wynikałoby to z harmonogramu. Sytuacja kasy państwa wciąż więc nie wygląda najgorzej. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że bez zysku z NBP (8,2 mld zł) dochody byłyby już o 5,5 mld zł niższe od harmonogramu.
W porównaniu z ubiegłym rokiem wpływy rosną, ale coraz wolniej. Po wrześniu wzrost wyniósł ok. 4,3 proc., po pierwszym półroczu zaś – 5,2 proc. O spadku tej dynamiki decydują przede wszystkim kurczące się dochody z VAT. Obecnie wynoszą ok. 90 mld zł, czyli szacunkowo o 1,4 mld zł (1,5 proc.) mniej niż w zeszłym roku. Ministerstwo Finansów szacuje, że z tego źródła zabraknie mu do końca roku nawet ok. 10 mld zł. Dochody z CIT rosną, ale znacznie wolniej niż w pierwszej połowie roku – 11 proc. wobec 19,2 proc. Za to PIT wciąż wydaje się stabilnym źródłem finansowania kasy państwa. Po III kw. dochody z tego podatku sięgają 28,3 mld zł, i w porównaniu z ub. rokiem wciąż są o ponad 6 proc. wyższe.
Swoje potrzeby państwo zdaje się trzymać w ryzach. Po wrześniu budżet wydał 235 mld zł, czyli o 4,5 mld zł mniej, niż przewidywał to harmonogram. Stosunkowo najmniej pochłonęła obsługa długu krajowego (niecałe 60 proc. planu na cały rok) oraz wydatki bieżące i majątkowe jednostek budżetowych (ok. 65 proc.). W porównaniu z ubiegłym rokiem wszystkie wydatki budżetu wzrosły o 3,6 proc., czyli mniej niż po I półroczu – 5,1 proc.
Najważniejszym źródłem finansowania deficytu pozostają obligacje. Przychody z tego tytułu wyniosły już 26,8 mld zł, co stanowi aż 116 proc. planu na cały rok. Z prywatyzacji uzyskano 8,1 mld zł z 10 mld zł zaplanowanych w tym roku. Wciąż bardzo dobre efekty przynosi zarządzanie płynnością sektora finansów publicznych, przychody z tego tytułu wynoszą ponad 5 mld zł. Za to na lokatach resort trzyma 28,9 mld zł.