Środowa aprecjacja złotego sprawiła, że w stosunku do euro stał się on najmocniejszy od połowy 2011 r. „W tym momencie trudno znaleźć czynniki, które miałyby zatrzymać dalsze umocnienie polskiej waluty" – napisał w komentarzu Ignacy Morawski, główny ekonomista BIZ Banku.
Przyczyną aprecjacji złotego jest przede wszystkim prowadzony przez Europejski Bank Centralny skup obligacji za wykreowane pieniądze, sprzyjający napływowi kapitału na rynki o wyższych stopach procentowych. W tym tygodniu dodatkowym impulsem dla polskiej waluty stały się piątkowe, rozczarowujące, dane z amerykańskiego rynku pracy. Mogą one bowiem skłonić Fed do odłożenia w czasie oczekiwanej podwyżki stóp procentowych, pierwszej od 2006 r. To sprzyja notowaniom walut wszystkich państw klasyfikowanych jako rynki wschodzące. W naszym regionie jeszcze bardziej niż złoty zyskiwał w ostatnim czasie węgierski forint.