Produkcja przemysłowa zwiększyła się w marcu bardziej, niż przewidywali najwięksi optymiści w ankiecie „Parkietu". Jak podał w poniedziałek GUS, wzrosła ona o 8,8 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,9 proc. w lutym. To najwyższy odczyt tego wskaźnika od lutego 2011 r. Mediana prognoz ekonomistów wskazywała na wzrost o 7,2 proc.
Lepsze od prognoz okazały się też inne dane za marzec, które opublikował w poniedziałek GUS. Produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się o 2,9 proc. rok do roku, po spadku o 0,3 proc. w lutym. Ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 2,1 proc. Oceniali też, że ceny producentów spadną o 2,5 proc. rok do roku, po zniżce o 2,8 proc. w lutym, tymczasem spadły o 2,4 proc. Z kolei sprzedaż detaliczna (w sklepach zatrudniających ponad dziewięć osób), która według mediany prognoz miała wzrosnąć o 1,7 proc. rok do roku, po spadku o 1,3 proc. w lutym, zwiększyła się o 3 proc. W ujęciu realnym wzrost sprzedaży sięgnął aż 6,6 proc., wobec 2,4 proc. w lutym.
Ważne efekty sezonowe
Poniedziałkowe dane nie są aż tak optymistyczne, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Marcowe przyspieszenie tempa wzrostu produkcji to częściowo efekt większej liczby dni roboczych niż w tym samym miesiącu ub.r. Po korekcie o tego typu czynniki produkcja zwiększyła się o 6 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,7 proc. w lutym. Także wyraźne odbicie sprzedaży detalicznej miało podłoże sezonowe. – W tym roku Wielki Tydzień przypadł na początek kwietnia, podczas gdy w ub.r. na koniec miesiąca. Tym samym w tym roku część świątecznych zakupów żywności została zrealizowana już w marcu – zauważył Krystian Jaworski, ekonomista z banku Credit Agricole.
Stopy zostaną bez zmian
Mimo to poniedziałkowa seria danych nie pozostawia wątpliwości, że w gospodarce rozpoczęło się ożywienie. – Pozytywną niespodzianką był wzrost o 10 proc. rok do roku sprzedaży w kategorii meble, sprzęt RTV i AGD. Może to świadczyć o tym, że wobec odczuwalnego wzrostu siły nabywczej wskutek deflacji i poprawy sytuacji na rynku pracy gospodarstwa domowe zaczynają zwiększać wydatki na dobra trwałego użytku – powiedział Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.
Ożywienie w sferze wydatków konsumpcyjnych może być dodatkowym – obok przyspieszającego tempa wzrostu gospodarki strefy euro – bodźcem dla przemysłu. „W kolejnych miesiącach spodziewamy się utrzymania wzrostu produkcji na fali silnego popytu zarówno krajowego, jak i zagranicznego" – napisali w komentarzu ekonomiści Banku Millennium.