W piątek GUS podał, że PKB (niewyrównywane sezonowo) był w I kwartale o 3,5 proc. wyższy niż rok wcześniej. To więcej, niż spodziewali się ekonomiści, którzy obstawiali średnio 3,3 proc. wzrostu (tyle samo, ile w IV kwartale 2014 r.). – Warto pamiętać, że jeszcze w lutym oczekiwania rynkowe kształtowały się wokół 3,0 proc., a pod koniec ubiegłego roku zbliżały się do 2,5 proc. rok do roku – przypomina Michał Burek, ekonomista Raiffeisen Polbanku.
Piątkowe dane były tzw. szybkim szacunkiem i GUS nie podał struktury wzrostu. Ale ekonomiści podkreślają, że prawdopodobnie zagrały wszystkie „silniki" gospodarcze. – Motorem przyspieszenia dynamiki PKB w I kwartale było lekkie zwiększenie tempa wzrostu eksportu, któremu towarzyszyło wyhamowanie dynamiki importu – uważa Wikotr Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Takie szacunki mogą potwierdzać piątkowe dane NBP o bilansie płatniczym.
– Dodatkowo pozytywnie na PKB oddziaływał wzrost konsumpcji (do około 3,3 proc. rok do roku z 3,0 proc. w IV kw. 2014 r.). Natomiast czynnikiem, który najsilniej oddziaływał w kierunku niższej dynamiki wzrostu PKB w I kwartale, był prawdopodobnie efekt wysokiej bazy inwestycji z I kw. 2014 r. – wylicza Wojciechowski. Ale i tak jego zdaniem inwestycje wzrosły o około 6,6 proc. wobec 8,6 proc. kwartał wcześniej i aż 11,4 proc. w I kw. 2014 r.
Większość ekonomistów oczekuje, że w kolejnych miesiącach gospodarka jeszcze bardziej będzie przyspieszać. – Naszym zdaniem to dopiero początek dobrych odczytów w tym roku i ostatni kwartał jest w stanie zamknąć się tempem wzrostu gospodarki powyżej 4 proc., a cały rok szacujemy na 3,8 proc. – uważa Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku. Dodaje, że powinna temu towarzyszyć aprecjacja złotego wobec euro. – Tak właśnie małe otwarte gospodarki dzielą się swym sukcesem ze światem – uważa Pytlarczyk.
– Oczekujemy, że tempo wzrostu PKB może swobodnie przyspieszać do 4 proc. na koniec roku – mówi też Michał Burek z Raiffeisen Polbanku. Na razie prognozy banku na cały rok to 3,5 proc., choć ekonomiści zastrzegają, że może być wyższy. Na tle większości pesymizmem odznaczają się ekonomiści BOŚ Banku. Nawet po piątkowych danych podtrzymują oni swoją prognozę spowolnienia wzrostu PKB w kolejnych kwartałach do 3,0–3,2 proc.