W porównaniu z IV kwartałem, gdy PKB zwiększył się rok do roku o 3,3 proc., widać, że gospodarka przyspiesza. Głównie dzięki wysokim inwestycjom i dynamicznie rosnącemu eksportowi.
Nakłady brutto na środki trwałe były bowiem o 11,4 proc. wyższe niż rok wcześniej, podczas gdy w IV kwartale – o 8,6 proc. wyższe. – Ze względu na efekt wysokiej bazy spowodowanej nadmiernymi zakupami samochodów z kratką, by uciec przed zmianami w podatkach, można było w I kwartale spodziewać się gorszego wyniku inwestycji – komentuje Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. – Ale najwyraźniej zaktywizowały się pod tym względem małe i średnie przedsiębiorstwa, zwiększając swój aparat wytwórczy – dodaje.
Bardzo korzystne dla gospodarki okazały się też wyniki handlu zagranicznego. W I kwartale tego roku eksport wzrósł o 8 proc., a import o 6 proc. W efekcie wkład eksportu netto we wzrost PKB wyniósł aż 1,1 pkt proc. wobec ujemnego wkładu w IV kw. na poziomie 1,5 pkt proc.
Trzecim głównym silnikiem gospodarki pozostała konsumpcja prywatna – wzrosła o 3,1 proc. wobec 3 proc. w IV kwartale.
Negatywną niespodzianką był za to silny spadek zapasów. W jego efekcie akumulacja brutto, w skład której wchodzą rosnące przecież inwestycje, zmniejszyła się w I kw. o 0,5 proc. rok do roku (w IV kw. odnotowano wzrost o 8 proc.). Przez takie wyniki wkład całego popytu krajowego we wzrost PKB wyniósł tylko 2,5 pkt proc. wobec 4,8 pkt proc. w poprzednim kwartale. – Ale paradoksalnie informacja o spadających zapasach może być pozytywna. Będą one prawdopodobnie przez firmy odbudowywane w kolejnych miesiącach i tym samym ich wpływ na PKB będzie w kolejnych kwartałach dodatni – komentuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.