W czerwcu 17 proc. ankietowanych dostrzega poprawę koniunktury, a 11 proc. pogorszenie (pozostali uważają, że sytuacja się nie zmieniła). Różnica między tymi odsetkami (6 pkt proc.) jest więc niższa niż w maju, gdy wynosiła 8 pkt proc. i była – na równi z kwietniem – najwyższa od roku.

Na wyhamowanie tempa rozwoju przemysłu przetwórczego wskazuje też inny barometr – PMI. W maju obliczany przez firmę analityczną Markit Economics i bank HSBC indeks spadł do 52,4 pkt, w porównaniu z 54 pkt w kwietniu (każdy odczyt tego wskaźnika powyżej 50 pkt oznacza, że koniunktura się poprawia, a dystans od tej granicy to miara tempa tej poprawy). Ten wskaźnik zniżkuje jednak już od lutego. Część ekonomistów wskazywała dotąd, że wyolbrzymia on skalę spowolnienia w gospodarce, którego dane GUS nie potwierdzają. Ta interpretacja nie musi być nieaktualna.

Wskaźnik koniunktury GUS wciąż pozostaje na wysokim poziomie, a jego spadek – jak wskazuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego – może częściowo odzwierciedlać pogorszenie nastrojów przedsiębiorców w związku z niepewną sytuacją w Grecji. Twarde dane o produkcji także wprawdzie ostatnio rozczarowywały, ale były zaburzane przez efekty kalendarzowe i sezonowe. W maju produkcja przemysłowa wzrosła o 2,8 proc. rok do roku, po zwyżce o 2,3 proc. w kwietniu, podczas gdy w I kwartale rosła średnio w rocznym tempie 5,1 proc. Po korekcie o czynniki sezonowe, w maju wzrost produkcji sięgnął jednak 5,3 proc.

– Produkcja jest w II kwartale słabsza niż w pierwszym, co prowadzi niektórych do wniosku, że i wzrost PKB będzie słabszy. Ja bym takich wniosków nie wyciągał, bo w zeszłym roku wiosenne spowolnienie produkcji nie było widoczne w danych o PKB – zauważył w tym kontekście Ignacy Morawski, główny ekonomista BIZ Banku.

Wskaźniki ankietowe GUS potwierdzają, że w sektorze usługowym, który ma w PKB większy udział niż przemysł, w czerwcu wzrosła przewaga przedsiębiorców dostrzegających poprawę koniunktury, choć tylko nieznacznie. Jednocześnie w handlu przewaga optymistów zmalała, a w budownictwie nadal przeważają pesymiści.