Sejm ma czas do 30 listopada 2016 r., by zmienić przepisy. I to tak, by nowa kwota wolna była równa co najmniej wartości minimum egzystencji. W 2014 r. wynosiło ono około 6,5 tys. zł dochodu netto rocznie, zaś obecna kwota wolna to około 3,1 tys. zł rocznie.
– Wyrok Trybunału da nowemu rządowi kolejny argument za zwiększeniem kwoty wolnej od podatku, co było jednym z najważniejszych postulatów zgłaszanych przez PiS w trakcie kampanii wyborczej – komentuje Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP.
– Decyzję TK przyjmujemy z satysfakcją; poniekąd potwierdził on naszą tezę, że kwota wolna jest w Polsce za niska – mówi „Rz" Henryk Kowalczyk, poseł PiS, współautor programu gospodarczego partii w zakresie podatków. – Zaniedbaniem w systemie podatkowym jest żądanie podatków od osób, których dochody nie starczają na życie i które muszą korzystać z pomocy społecznej – wyjaśnia.
I dodaje, że PiS podtrzymuje propozycję podniesienia kwoty wolnej do 8 tys. zł. Przyznaje jednocześnie, że w połączeniu z programem 500 zł na dziecko takie zmiany będę dużym wyzwaniem dla budżetu państwa. Liczy jednak, że w dłuższym okresie uda się je sfinansować dzięki uszczelnieniu poboru podatków, co ma przynieść nawet 50 mld zł.
Koszty podwyżki kwoty wolnej do 6,5 tys. zł to 13–15 mld zł, do 8 tys. zł – ponad 20 mld zł.