Wyższa kwota wolna raczej za kilka lat

Ekonomiści radzą, by wbrew sugestii Trybunału Konstytucyjnego rząd PiS rozłożył obniżenie podatków w czasie. Ze względu na zły stan budżetu.

Aktualizacja: 30.10.2015 06:21 Publikacja: 30.10.2015 05:00

Wyższa kwota wolna raczej za kilka lat

Foto: Archiwum

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, nakazujący de facto podwyższenie kwoty wolnej, i to w ciągu najbliższego roku, wywołał ogólne zadowolenie. Zmartwił się zapewne minister finansów, bo obniżenie naszych obciążeń podatkowych to ogromne obciążenie dla budżetu państwa.

Pusta kasa

Ekonomiści szacują, że podniesienie kwoty wolnej do około 6,5 tys. zł rocznie (czyli mniej więcej do minimum egzystencji) oznacza zmniejszenie dochodów z PIT o około 15 mld zł. Podniesienie zaś kwoty do 8 tys. zł, czego chce Prawo i Sprawiedliwość, to około 21 mld zł ubytków w publicznej kasie (budżetu centralnego, samorządów i NFZ). – Budżet państwa jest tak napięty, że nie w nim prostych rezerw na zrekompensowanie tak dużych ubytków. A już na pewno nie w ciągu roku czy dwóch – ostrzega Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Nowy rząd nie widzi jednak powodów do zmartwienia, bo uważa, że wszystko uda się sfinansować uszczelnieniem systemu poboru VAT. – Skutki podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł są skalkulowane na poziomie 7 mld dla budżetu państwa i około 7 mld dla samorządów. Środki będą pochodzić z uszczelnienia systemu podatkowego. Uważamy, że da się uzyskać ponad 50 mld, jeśli porównamy wydajność podatkową obecną do wydajności z 2007 r. – wyjaśniał Henryk Kowalczyk, poseł PiS, typowany na fotel szefa resortu finansów, podczas sesji pytań i odpowiedzi zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą" na portalu Facebook.

Na pytanie zaś o plan B, gdyby uszczelnienie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, odpowiedział: „W planie B możliwe jest zastosowanie większej kwoty wolnej od podatku dopiero od 2017 r. Natomiast chcemy, żeby program 500+ wszedł w 2016 r."

– To mało realny plan – podkreśla Wiktor Wojciechowski, ekonomista FOR. – Uszczelnianie systemu VAT i nowe daniny sektorowe przyniosą bowiem może 10–15 mld zł. Aby sfinansować podwyżkę kwoty wolnej, PiS musiałby zrezygnować ze wszystkich innych swoich obietnic – dodaje.

Zwiększyć inne podatki?

– Oczywiście można na szybko zdobyć takie pieniądze na kilka sposobów, ale każdy niesie nieprzyjemne konsekwencje – podkreśla też Jankowiak. Te sposoby to m.in. wyższe podatki. Podniesienie stawki VAT z obecnych 23 proc. do 26 proc. mogłoby teoretycznie przynieść około 12 mld zł, co najmniej kilkanaście miliardów przyniosłyby wyższe stawki PIT – np. 19 proc. zamiast obecnych 18 proc. i 35 proc. zamiast obecnych 32 proc. Z drugiej strony można byłoby także radykalnie ściąć wydatki. Jako państwo wydajemy około 700 mld zł, wystarczy zmniejszyć je o 5 proc., a już mamy uwolnione 35 mld zł zł.

– Do tego zestawu „cudownych" rozwiązań można też dodać oczywiście zwiększenie deficytu finansów publicznych, ale tak naprawdę żadne z nich nie jest dobre – podkreśla Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.

Ekonomiści piszą plan C

– Dlatego radziłbym nowemu rządowi, by na razie po prostu zignorował wyrok Trybunału – podkreśla Gomułka. – Nie tylko ze względów finansowych. W ogóle uważam, że ten wyrok jest błędny, bo TK nie powinien de facto ustalać wysokości podatków. Trzeba podjąć publiczną debatę, może poprosić Trybunał o ponowne rozpatrzenie sprawy – podkreśla Gomułka.

– To, co wydaje mi się najbardziej prawdopodobne, to rozłożenie realizacji podnoszenia kwoty wolnej na jakiś dłuższy okres – dodaje Jankowiak.

[email protected]

Gospodarka krajowa
Rusza posiedzenie RPP. Brak obniżki stóp procentowych będzie sensacją
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
PMI dla polskiego przemysłu w dół. Optymizm w branży dawno tak nie tąpnął
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wyraźnie w dół. Jest najniższa od miesięcy
Gospodarka krajowa
Podatek katastralny w Polsce? „Nieodzowny”
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka krajowa
Rynek usług ładowania e-aut czeka konsolidacja
Gospodarka krajowa
Co gryzie polskiego konsumenta?