Budżet na 2016 r. nie tylko gwarantuje sfinansowanie tego programu, ale też gwarantuje stabilność finansów publicznych – przekonywał w Sejmie minister finansów Paweł Szałamacha podczas pierwszego czytania projektu ustawy budżetowej na 2016 r.
Minister zauważył, że program ten przyczyni się do wzrostu dzietności, który jest obecnie bardzo niski 1,3. Podkreślał, że prowadzona po kilku letnim okresie dodatniego przyrostu, od dwóch lat znowu więcej Polaków umiera niż się rodzi, a polityka państwa jest nieadekwatna do płynącego ze zmian demograficznych ryzyka.
- Dobre zmiany zaczęły się w 2005 i 2006 r., wprowadziliśmy becikowe i ulgi na dzieci w PIT. Kolejna ekipa to kontynuowała, wzmacniając opieka macierzyńska i w okresie urlopu wychowawczego. Ale dalej Polska słabo wypada na tle innych krajów - mówił Szałamacha. Przytoczył dane OECD, średnie wydatki na politykę prorodzinna (razem rozwojem instytucji opiekuńczych) w krajach OECD wynos 2,55 proc., dla Polski – 1,7 proc. PKB.
Minister informował, że podstawowe założenia, na podstawie których przygotowano budżet to wzrost PKB o 3,8 proc., inflacja na poziomie 1,7 proc., stopa bezrobocia (na koniec roku) – 9,7 proc.
Jak wyliczał, PKB nominalnie przekroczy 1,9 bln zł, a w 2018 r. pewną psychologiczną granicę – 2 bln zł. W 2016 r. średnia płaca w gospodarce ma przekroczyć 4 tys. zł.