Jak wynika z cokwartalnych ankietowych badań Narodowego Banku Polskiego, na początku IV kwartału przedsiębiorstwa oceniają swoją bieżącą sytuację nieco gorzej, niż kwartał wcześniej, ale wyraźnie lepiej, niż przed rokiem oraz średnio w przeszłości.
Głównym źródłem tego optymizmu jest rosnący popyt na towary i usługi polskich przedsiębiorstw, zarówno krajowy, jak i eksportowy. Odsetek przedsiębiorstw, które wymieniają problemy z popytem jako barierę rozwoju, od kilku kwartałów oscyluje wokół 6 proc. Tak nisko poprzednio był na przełomie 2007 i 2008 r.
Najwyżej od 2008 r. jest też jednak poziom wykorzystania mocy produkcyjnych w polskim sektorze przedsiębiorstw. W III kwartale br. przekroczył on 83 proc. W efekcie po raz pierwszy w historii tego wskaźnika, sięgającej 2000 r., więcej przedsiębiorstw ocenia, że ma zbyt małe zapasy produktów gotowych, niż zbyt duże. „Wysokie wykorzystanie mocy produkcyjnych oraz rosnąca i – pierwszy raz w historii pytania– dodatnia luka zapasów produktów gotowych wskazują na narastające problemy niektórych przedsiębiorstw z zaspokojeniem popytu przy aktualnym poziomie cen" – napisali ekonomiści banku centralnego. „Taka sytuacja może z jednej strony zachęcać do rozbudowy potencjału, z drugiej zaś do podnoszenia cen własnych" – dodali. Obecnie wygląda na to, że w obliczu bariery podażowej przedsiębiorstwa chętniej podnoszą ceny, niż zwiększają inwestycje.
W II kwartale, jak wynika z danych GUS, nakłady inwestycyjne w sektorze przedsiębiorstw zmalały o 2,6 proc. rok do roku, po stagnacji w I kwartale br. W badaniach ankietowych NBP nie widać sygnałów wyraźnego odbicia inwestycji w II połowie roku. „Zarówno relacja wydatków inwestycyjnych do majątku, jak i plany rozbudowy i rozwoju na III i IV kwartał, kształtują się na historycznie niskich poziomach. Dzieje się tak pomimo rosnącego wykorzystania zdolności produkcyjnych, korzystnych warunków popytowych i niskiej ceny kredytu" – napisali analitycy NBP. „Wśród powodów powstrzymywania się od inwestowania najczęściej podawane są te same trudności, które blokują działalność bieżącą, tj. zmieniające się i niekorzystne z punktu widzenia przedsiębiorstw otoczenie fiskalno-legislacyjne. Ważnym czynnikiem hamującym rozwój są w opinii ankietowanych również rosnące koszty pracy" - wyjaśnili.
Za główną barierę rozwoju, firmy uważają zmiany przepisów i prawa podatkowego. Niemal równie istotną barierą są jednak problemy ze znalezieniem pracowników. Co więcej, jej znaczenie szybko rośnie. W efekcie, coraz większym problemem są rosnące koszty pracy. Obecnie zwiększają się one w tempie blisko 10 proc. rok do roku, najszybciej od ponad ośmiu lat. To efekt zarówno wzrostu zatrudnienia, jak i płac.