Polska gospodarka rozwija się najszybciej od lat, a inflacja nie tylko pozostaje niska, ale nawet ostatnio maleje. Trudno uwierzyć, że ten nietypowy splot okoliczności utrzyma się na dłuższą metę. Przyspieszy inflacja czy wyhamuje gospodarka?
W skali całego świata pomimo ożywienia gospodarczego inflacja jest poniżej celów inflacyjnych banków centralnych i niewiele wskazuje na to, żeby miała je wkrótce istotnie przekroczyć. W Polsce na globalne tendencje cenowe nakłada się ubiegłoroczna aprecjacja złotego.
To dlatego w Polsce inflacja jest niższa niż w innych krajach naszego regionu?
W ubiegłorocznej wrzawie medialnej umknął fakt, że Polska była jednym z najmodniejszych kierunków dla globalnych inwestorów. Skutkiem było umocnienie złotego, które teraz przekłada się na ceny dóbr. W efekcie, choć pod wpływem sytuacji na rynku pracy rosną ceny usług, inflacja bazowa (nie obejmuje cen energii i żywności – red.) jest uporczywie niska. Sądzę jednak, że inflacja minimum ma już za sobą i będzie stopniowo przyspieszała. Pod koniec roku może być w okolicy 2 proc. Biorąc pod uwagę sytuację w polskiej gospodarce, to nadal nie będzie wysoka inflacja. Dlatego uważam, że jeśli będzie zaskakiwała, to raczej w górę.