Klientowi trzeba ufać, ale też go sprawdzać

Niemal 46 proc. firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw nie sprawdza wiarygodności partnerów przed rozpoczęciem z nimi współpracy.

Publikacja: 15.05.2018 07:25

Ubezpieczenie należności pozwala przedsiębiorcy spać spokojnie i skupić się na rozwoju biznesu – stw

Ubezpieczenie należności pozwala przedsiębiorcy spać spokojnie i skupić się na rozwoju biznesu – stwierdzili uczestnicy dyskusji

Foto: Rzeczpospolita

Polskie firmy w niewystarczającym stopniu chronią należności i mają zbyt duże zaufanie do kontrahentów. Tymczasem to właśnie problemy największych, najbardziej sprawdzonych partnerów mogą być dla firm najbardziej bolesne – zgodzili się uczestnicy panelu „Ubezpieczenia należności jako wsparcie rozwojowe polskich firm na rynku krajowym oraz w ekspansji zagranicznej" podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

– Jeśli chodzi o sektor małych i średnich firm, to widzimy, że coraz więcej przedsiębiorstw jest zainteresowanych tym, żeby lepiej badać i profesjonalizować obszar zarządzania nieruchomościami. Jednak nadal jest to bardzo mała grupa, a przyrost nie jest dynamiczny – mówiła Katarzyna Kowalska, wiceprezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE). – Obserwujemy co prawda wzrost obrotów naszego portfela, ale ten wzrost dotyczy głównie już obecnych klientów, którzy ubezpieczają należności od wielu lat – podkreśliła.

Do tej grupy należy firma Rolnik, oferująca przetwory warzywne i owocowe. – Zanim rozpoczęliśmy współpracę z ubezpieczycielem, obawialiśmy się przede wszystkim o silny wzrost kosztów. Zrobiliśmy przetarg dla firm ubezpieczeniowych i okazało się, że najlepszą ofertę złożyła KUKE. Zaproponowała stawki, które bardzo pozytywnie nas zaskoczyły. Stwierdziliśmy, że grzechem byłoby nie skorzystać – wspominał Józef Rolnik, prezes firmy Rolnik. Przekonywał, że ubezpieczenie należności pozwala spokojnie spać przedsiębiorcy i skupić się na rozwoju biznesu.

Zatory płatnicze pozostają bowiem ryzykiem dla firm działających w wielu branżach. Najgorszy pod tym względem był rok 2002, kiedy to zatory stały się przyczyną upadku niemal 1,9 tys. przedsiębiorstw. – Dziś sytuacja wygląda znacznie lepiej. Jednak z drugiej strony przez tę dobrą koniunkturę polscy przedsiębiorcy stali się nieco rozleniwieni i mniej uwagi poświęcają zabezpieczaniu swoich należności – przekonywa Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Z badań wynika, że 45,8 proc. firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw nie sprawdza wiarygodności partnerów przed rozpoczęciem z nimi współpracy, 33,4 proc. sprawdza tylko nowych kontrahentów, a 7,8 proc. robi to, kiedy w grę wchodzi zlecenie o dużej wartości. Natomiast wszystkich kontrahentów zawsze sprawdza zaledwie 12,4 proc. ankietowanych przedsiębiorców. Firmy, które weryfikują swoich partnerów, deklarują, że takie działanie obniża ryzyko braku płatności i zapewnia im spokój.

– Trzeba ufać klientowi, ale też go sprawdzać – skwitował Łącki.

O pierwszych sygnałach świadczących o kłopotach kontrahenta opowiedział Rolnik. – Powinno zastanowić już to, że klient, który zawsze był agresywny w negocjacjach, nagle łagodnieje. Nasza branża współpracuje przede wszystkim z wielkimi sieciami handlowymi. Kiedy widzimy, że na ich półkach pojawiają się nowi dostawcy i asortyment jest gwałtownie powiększany, to znaczy, że w tym miejscu za łatwo się negocjuje – zauważył Rolnik.

Dodał, że to właśnie upadek wielkich sieci może być największym ciosem dla dostawców produktów czy usług.

– Wiele firm jest przekonanych, że współpraca z wielkimi firmami sama w sobie daje gwarancję powodzenia biznesu. Tymczasem to właśnie wywrotka dużej sieci handlowej może przynieść największe kłopoty, bo banki wycofują się z finansowania, a na magazynie pozostają ogromne zapasy – podkreślił Rolnik.

Dlatego firmy powinny uważnie śledzić poczynania kontrahentów. – Dla nas idealny klient to taki, który ma świadomość, jak zarządzać należnościami, i jest w stałym kontakcie z ubezpieczycielem. Bo to klient najszybciej dowiaduje się, że coś złego dzieje się z jego kontrahentem. Dlatego ten bieżący kontakt jest tak ważny – zaznaczyła Kowalska.

KUKE regularnie więc spotyka się ze swoimi klientami i sprawdza, jak kształtuje się ich portfel wierzytelności.

Jedną z dróg pozyskiwania pieniędzy na finansowanie działalności jest faktoring.

– To usługa, która dopiero trafia do przekonania przedsiębiorców i doskonale potrafi załatać dziurę budżetową, jeśli ona powstaje – zauważył Łącki. Dodał, że z faktoringu najczęściej korzystają firmy, które współpracują z branżami oferującymi długie terminy zapłaty.

– Decyduje tu szybkość wpływu środków na konto firmy. W drugiej kolejności z usług faktoringu korzystają firmy, które nie otrzymały pieniędzy od kontrahenta na czas. Natomiast trzecią motywacją są zdarzenia losowe, które dotknęły przedsiębiorcę. Faktoring daje spokojnie spać przedsiębiorcy, który nie musi się martwić, że zabraknie mu pieniędzy na zapłatę składek do ZUS czy innych zobowiązań – wyjaśnia Łącki.

Firma ma też środki na dalszy rozwój. – Ten rozwój to także ekspansja na nowe rynki. Warto je podbijać, ale od razu skorzystać przy tym z odpowiedniego wsparcia – podkreśliła Kowalska. ©?

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego