Po pół roku prac i konsultacji, resort przedsiębiorczości i technologii przygotował projekt zmian w przepisach, które mają ograniczyć zatory płatnicze w Polsce. Kluczowe rozwiązania tego to m.in. wprowadzenie limitu 30 dni na płatności dla instytucji publicznych, ulga na tzw. złe długi w CIT i PIT (taka ulga już obowiązuje w przypadku VAT), czy wprowadzenie tzw. szybkiej ścieżka do uzyskania nakazu zapłaty.
Przewidziano też regulacje dotyczące transakcji „asymetrycznych", to znaczy takich, w których płatnikiem jest duże przedsiębiorstwo, a jego kontrahentem – firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw. W takich przypadkach maksymalny, ustawowy terminu płatności ma wynosić 60-dni, nawet wtedy gdyby strony chciały umówić się na dłuższe terminy (na co pozwala obecne prawo). – Niestety praktyką się stało, że duże firmy wobec małych podmiotów ustalają bardzo długie, nawet 180-dniowe terminy płatności. Trzeba to zmienić, nasza propozycji oznacza, że małe i średnie firmy przestaną finansować działalność operacyjną tych dużych przedsiębiorstw – mówiła Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii na konferencji prasowej.
Przy opóźnionych płatnościach w relacjach asymetrycznych, firma z sektora MŚP będzie też mogła ubiegać się w postępowaniu sądowym o dodatkową rekompensatę w wysokości 1 proc. należności głównej (obok obecnej rekompensaty w wysokości 40 euro).
Duże firmy to przedsiębiorstwa, które zatrudniają ponad 250 osób i mają obroty powyżej 50 mln euro. W myśl nowych przepisów będę one miały obowiązek składać do Ministerstwa Finansów (informacje te będą publikowane) sprawozdań na temat tego, ile faktur dana firma płaci w ciągu 30 dni, ile w czasie 60 dni, a ile po upływie 60 dni. Jednocześnie firma ma raportować, czy inni płacą jej na czas i w jakich terminach. Podmioty, które wypadną w takim zestawieniu najgorzej zapłacą karę administracyjną w wysokości 5 proc. zaległości.
Istotne jest, że karane mają być te firmy, których przeterminowane płatności przekraczają co najmniej dwukrotnie nieuregulowane terminowo należności. Przykładowo - gdy firma zalega swoim kontrahentom 1 mln zł, a sama otrzymała z opóźnieniem płatności na 0,5 mln zł, zostanie na nią nałożona kara finansowa; jeśli firma opóźnia wypłaty na 1 mln zł, ale sama czeka na zapłatę 0,9 mln zł – nie dostanie kary. – Chcemy karać sprawców, a nie ofiary zatorów płatniczych – przekonywała Emilewicz.