Tak w największym skrócie przedstawia się scenariusz makroekonomiczny i rynkowy na 2019 r., który we wtorek zaprezentowali analitycy Banku Pekao. Nie są oni jednak w tych poglądach odosobnieni. Spowolnienia wzrostu gospodarczego oczekuje większość ekonomistów, a pogorszenie nastrojów na globalnych rynkach finansowych jest już faktem i nie widać czynników, które mogłyby to w najbliższych kwartałach zmienić.
Słabiej, ale nie słabo
W ocenie ekonomistów Pekao PKB Polski powiększy się w 2019 r. o 3,5 proc., po wzroście o 5 proc. w tym roku i 4,8 proc. w 2017 r. – To spowolnienie będzie m.in. skutkiem wyhamowania wzrostu konsumpcji, wynikającego z wolniejszego tempa wzrostu płac oraz zatrudnienia, oraz nieznacznie słabszego wzrostu inwestycji – tłumaczy Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao. W jego ocenie wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych, które od dwóch lat rosną w tempie przewyższającym 4,5 proc., w 2019 r. zwiększą się realnie (czyli w cenach stałych) o 3,8 proc. Dynamika inwestycji spadnie z kolei z ok. 7 do 6 proc. Będzie to głównie wynik zadyszki w sferze inwestycji publicznych, w tym samorządowych, których apogeum przypadło przed październikowymi wyborami. – Sektor prywatny ma wciąż szereg argumentów, aby zwiększać inwestycje, m.in. wysokie wykorzystanie mocy produkcyjnych, ograniczone zasoby pracy i rosnące jej koszty, niski koszt kapitału. Jednocześnie sygnały nadchodzącego spowolnienia wzrostu PKB działają na inwestycje hamująco, podobnie jak utrzymująca się wciąż niepewność regulacyjna – wyjaśnia Mrowiec.
Przyszły rok przynieść ma też nieco wyższą inflację. Zdaniem ekonomistów Pekao średnio wyniesie ona 2,3 proc. rok do roku, po 1,7 proc. w 2018 r. Przy tym pod koniec roku indeks cen konsumpcyjnych (CPI) będzie już rósł w tempie ok. 3 proc. rocznie, ale nawet to nie wystarczy, aby skłonić RPP do podwyżki w 2019 r. stóp procentowych.
Odbicie WIG za rok
Choć na tle ostatnich lat wzrost polskiej gospodarki w 2019 r. będzie rozczarowujący, patrząc w szerszej perspektywie, wróci po prostu do normy: w latach 2000–2016 r. polska gospodarka rosła średnio w tempie 3,6 proc. rocznie. W ocenie analityków Pekao takie tempo rozwoju przełoży się na wzrost zysku netto giełdowych spółek o 5 proc. Ten czynnik pozostanie jednak w cieniu nerwowej sytuacji na globalnych rynkach w związku z brexitem, wojnami handlowymi oraz prawdopodobną przeceną akcji w USA.