W sumie po trzech kwartałach w handlu międzynarodowym byliśmy 11,5 mld zł na minusie i trudno liczyć, by na koniec 2018 r. pojawiła się nadwyżka. Jeśli cały rok zakończymy deficytem, będzie to oznaczało powrót do sytuacji dosyć głębokich deficytów w wymianie towarowej po trzech dobrych latach, gdy notowano nadwyżki (w 2015, 2016 oraz 2017 r.).

Dane NBP pokazują, że w samym III kw. wartość wyeksportowanych towarów sięgnęła 223,4 mld zł, czyli o 6,2 proc. więcej niż przed rokiem. O wzroście zadecydowała coraz większa sprzedaż komputerów, produktów rafinacji ropy naftowej, tworzyw sztucznych oraz odzieży. Z kolei import wyniósł 228,9 mld zł, o 10 proc. więcej niż rok wcześniej (przyrosła szczególnie wartość zakupionej ropy naftowej i węgla, a także żeliw, stali, odzieży i odbiorników telewizyjnych).

Wśród pozostałych pozycji rachunku obrotów bieżących duży deficyt (już tradycyjnie) odnotowano także w dochodach pierwotnych – 26,2 mld zł. O jego wysokości zadecydowały przede wszystkim dochody uzyskane przez zagranicznych inwestorów bezpośrednich, takie jak dywidendy (8,1 mld zł), reinwestowane zyski (11,5 mld zł) czy naliczone odsetki od instrumentów dłużnych (2,9 mld zł).

Za to saldo wymiany usługowej było w III kw. dodatnie i wyniosło 22,6 mld zł. W efekcie na rachunku obrotów bieżących odnotowano w tym okresie deficyt w wysokości 10,9 mld zł i w porównaniu z sytuacją rok wcześniej pogłębił się on o 11 mld zł. Z kolei saldo bezpośrednich inwestycji zagranicznych wyniosło 20,7 mld zł na plusie. acw