Stopa referencyjna NBP wynosi nadal 1,5 proc.
Taka decyzja Rady była jednomyślnie oczekiwana przez ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Większość z nich spodziewa się, że stopy procentowe zostaną na obecnym poziomie co najmniej do końca 2020 r.
NBP ma za zadanie utrzymywać inflację w Polsce w średnim terminie na poziomie 2,5 proc. rok do roku, dopuszczając odchylenia o 1 pkt proc. w każdą stronę. W kwietniu, jak potwierdził w środę GUS, inflacja przyspieszyła do 2,2 proc., z 1,7 proc. w marcu.
Choć był to w dużej mierze efekt szybszego niż w marcu wzrostu cen żywności i paliw, wyraźnie wzrosła też nie obejmująca tych kategorii dóbr i usług tzw. inflacja bazowa. Ekonomiści szacują (oficjalne dane opublikuje w czwartek NBP), że ta miara presji inflacyjnej w krajowej gospodarce wzrosła z 1,4 proc. w marcu do około 1,8 proc. w kwietniu. Tak wysoka nie była od sześciu lat.
Choć do tego wzrostu inflacji bazowej przyczyniły się także zjawiska jednorazowe, np. skok cen biletów lotniczych, większość ekonomistów sądzi, że nadal będzie ona stopniowo przyspieszała, a pod koniec roku może sięgnąć nawet 2,5 proc. rok do roku. Wtedy główny wskaźnik inflacji może przekroczyć 3 proc., a nawet zbliżyć się do 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc.).