W sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje podmioty zatrudniające co najmniej 10 osób, pracowało w październiku niespełna 6,4 mln osób, o 3 tys. mniej niż we wrześniu i o 14 tys. mniej niż w lipcu, zanim rozpoczął się zjazd tego wskaźnika.
W porównaniu do października 2018 r. zatrudnienie wzrosło o 2,5 proc. Wzrost zatrudnienia w ujęciu rok do roku to jednak w dużej mierze efekt styczniowej aktualizacji próby przedsiębiorstw (GUS dołącza do niej te podmioty, które w poprzednim roku zwiększyły zatrudnienie do co najmniej 10 osób). Tak mierzona dynamika zatrudnienia też zresztą słabnie. Październikowy wynik jest najsłabszy od lutego 2016 r. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się zaś powtórki wrześniowego odczytu na poziomie 2,6 proc. rok do roku.
Poprzednio przez trzy miesiące z rzędu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw malało na początku 2013 r., gdy polska gospodarka była w stagnacji w związku z kryzysem fiskalnym w strefie euro i wygaśnięciem boomu inwestycyjnego po Euro 2012. Wtedy zjawisku temu towarzyszył niemrawy wzrost płac.
Dzisiaj pod tym względem sytuacja na rynku pracy jest wyraźnie lepsza, ale wzrost płac też zdaje się zwalniać. W październiku przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 5,9 proc. rok do roku, po 6,6 proc. we wrześniu. Choć w tym roku zdarzały się słabsze odczyty, średnio w pierwszych trzech kwartałach przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach rosło w tempie 6,9 proc. rocznie.
Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się, że w październiku wzrost płac zwolni, ale przeciętnie oczekiwali odczytu na poziomie 6,2 proc. rok do roku.