Ostre hamowanie już było. Ten rok nie będzie gorszy od końcówki ubiegłego

W IV kwartale 2019 r. wzrost PKB Polski prawdopodobnie zwolnił do niespełna 3 proc. rocznie. Nawet pesymiści nie sądzą, aby w 2020 r. nasza gospodarka rozwijała się wolniej.

Publikacja: 30.01.2020 05:05

Ostre hamowanie już było. Ten rok nie będzie gorszy od końcówki ubiegłego

Foto: Bloomberg

Polska gospodarka urosła w 2019 r. o 4 proc., po 5,1 proc. w 2018 r. – oszacował wstępnie GUS. To wynik rozczarowujący na tle szacunków, które ekonomiści formułowali jeszcze w grudniu. Wtedy przeciętnie oceniali, że wzrost PKB Polski wyhamował do 4,2–4,3 proc. Z drugiej strony na początku 2019 r. wśród ekonomistów dominowały prognozy, że zakończy się on wzrostem PKB o 3,8 proc., a najwięksi optymiści oczekiwali wyniku na poziomie 4–4,1 proc.

Środowe dane GUS nie mają tylko kronikarskiego znaczenia. Pozwalają oszacować, jak gospodarka radziła sobie pod koniec ub.r., czyli jaki miała punkt startowy na kolejny rok.

Teraz stabilizacja

W III kwartale 2019 r. polska gospodarka rozwijała się w tempie 3,9 proc. rok do roku. Po ostatnich danych, dotyczących koniunktury w grudniu, ekonomiści oceniali, że w IV kwartale wzrost wyhamował do około 3,1 proc. Wynik za cały 2019 r. sugeruje, że rzeczywistość była nawet gorsza. W komentarzach do środowych danych ekonomiści przeciętnie szacują, że PKB zwiększył się w minionym kwartale o 2,9 proc. rok do roku, najmniej od trzech lat.

W świetle tych szacunków roczna dynamika PKB zmalała w IV kwartale o 1 pkt proc. w porównaniu z III kwartałem. Ostrzej gospodarka zahamowała poprzednio w I kwartale 2016 r. w związku z załamaniem inwestycji, podyktowanym cyklem wydatkowania unijnych funduszy. Wtedy kolejne kwartały przyniosły stabilizację wzrostu PKB w okolicy 3 proc. rocznie. Tego samego ekonomiści spodziewają się w najbliższym czasie. A to oznacza, że nawet przyjmując najbardziej pesymistyczny scenariusz na 2020 r., najostrzejsza faza spowolnienia gospodarczego jest już za nami.

Mniejsze apetyty Polaków

Wedle środowych danych GUS, wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych – główny motor rozwoju polskiej gospodarki – zwiększyły się w 2019 r. realnie (tzn. w cenach stałych) o 3,9 proc., po 4,3 proc. w 2018 r. Nakłady inwestycyjne zwiększyły się o 7,8 proc., po 8,9 proc. rok wcześniej. Przed silniejszym spowolnieniem polską gospodarkę obroniły wyniki handlu zagranicznego, które dodały do wzrostu PKB 0,4 pkt proc. (rok wcześniej ich wpływ był zerowy).

Na podstawie tych danych ekonomiści przeciętnie szacują, że w IV kwartale konsumpcja wzrosła o 3,5 proc. rok do roku, po 3,9 proc. w poprzednim kwartale. Tak wolno wydatki gospodarstw domowych rosły poprzednio w I połowie 2016 r., a więc tuż przed uruchomieniem programu Rodzina 500+. Jednocześnie wzrost inwestycji prawdopodobnie przyspieszył do 7,2 proc. rok do roku z 4,7 proc. w III kwartale.

– Gorsze wyniki konsumpcji prywatnej sugerują, że skłonność do zakupów była mniejsza niż sugerował wzrost dochodów gospodarstw domowych, napędzany wysoką dynamiką płac i transferami socjalnymi dostarczonymi w ramach kampanii wyborczej. Konsumenci zwiększali swoje oszczędności – skomentował Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK.

W ocenie Krystiana Jaworskiego, ekonomisty z Credit Agricole Bank Polska, w warunkach spowolnienia gospodarczego skłonność Polaków do oszczędzania będzie dalej rosła, co będzie negatywnie wpływało na wzrost konsumpcji. Ten jednak będzie zależał głównie od realnego tempa wzrostu dochodów gospodarstw domowych. A w jego prognozach ekonomiści są podzieleni. Część uważa, że w związku z dużą podwyżką płacy minimalnej, obniżką PIT oraz opóźnieniami wypłat świadczeń z rozszerzonego 500+ realny wzrost dochodów nie będzie wyraźnie niższy niż w 2019 r. Inni sądzą, że słabnące zapotrzebowanie na pracowników stłumi wzrost płac, a to w połączeniu ze stagnacją zatrudnienia i negatywnym wpływem inflacji na nastroje konsumentów obniży dynamikę konsumpcji do około 3 proc.

Zagadkowe inwestycje

Foto: GG Parkiet

Ekonomiści są również podzieleni w interpretacjach, co stało za przyspieszeniem wzrostu inwestycji w IV kwartale ub.r. Część uważa, że był to jednorazowy efekt rozliczenia wydatków majątkowych MON albo sektora energetycznego. Za tą interpretacją przemawia to, że w ostatnich miesiącach ub.r. spadała produkcja budowlana. Z drugiej strony możliwe jest, że przyspieszyły inwestycje przedsiębiorstw prywatnych, które reagują w ten sposób na rosnące koszty pracy i energii. To zjawisko mogłoby utrzymać się w kolejnych kwartałach, kompensując prawdopodobny spadek inwestycji publicznych.

W rezultacie ekonomiści z PKO BP i Banku Pocztowego, którzy spodziewali się dotąd wzrostu PKB w 2020 r. o 3,7 proc., przyznają, że ta prognoza może się okazać zbyt wysoka. Ekonomiści z ING BSK i mBanku, którzy spodziewali się wyhamowania wzrostu PKB do około 3 proc., podtrzymują swoje oczekiwania.

Gospodarka krajowa
Dziura w budżecie państwa wciąż rośnie. Ministerstwo Finansów podało dane
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce odpuszcza? GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Są nowe dane o polskiej gospodarce. PKB rośnie tak jak spodziewali się analitycy
Gospodarka krajowa
GUS: PKB wzrósł o 3,4% r/r w II kw. 2025 r. wg szybkiego szacunku, konsensus: +3,4%
Gospodarka krajowa
Krajowy Plan Odbudowy zmienia Polskę. Pieniądze wzmocnią kraj
Gospodarka krajowa
Jakie korzyści z zerowego PIT dla rodzin? Mamy wyliczenia