W porównaniu z lutym ub.r. wskaźnik ten zmalał o 0,6 pkt proc., tak jak w poprzednich kilku miesiącach. A to oznacza, że po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych bezrobocie było w minionym miesiącu najniższe od początku lat 90.
W trendzie spadkowym stopa bezrobocia jest już od początku 2014 r. W najbliższych miesiącach to się jednak zmieni za sprawą epidemii koronawirusa. Zdaniem ekonomistów z Banku Ochrony Środowiska jeszcze w marcu można się spodziewać stabilizacji stopy bezrobocia, a nawet lekkiego jej spadku. „Od marca stopę bezrobocia obniżać powinny efekty sezonowe, a jeszcze nie oczekujemy wyraźnego efektu spadku zatrudnienia z tytułu pogorszenia sytuacji cyklicznej" – napisali we wtorkowym komentarzu ekonomiści BOŚ.
W dalszej perspektywie stopa bezrobocia ruszy jednak w ich ocenie w górę. W grudniu będzie wynosiła 6–6,5 proc., czyli o 0,8–1,3 pkt proc. więcej niż w grudniu 2019 r. Jak jednak podkreślili analitycy BOŚ, ta prognoza opiera się na założeniu, że rządowa tarcza antykryzysowa, która ma łagodzić wpływ epidemii koronawirusa na polską gospodarkę, pozwoli ograniczyć skalę zwolnień pracowników. – Jeśli działania będą nietrafione lub spóźnione, możemy powrócić do dawno niewidzianych dwucyfrowych poziomów stopy bezrobocia – ocenia Monika Fedorczuk, ekspertka z Konfederacji Lewiatan.
Ekonomiści z BOŚ uspokajają, że firmy w pierwszej kolejności będą prawdopodobnie ograniczały zatrudnienie obcokrajowców, z których część i tak musiała wrócić do domu. To powinno łagodzić wzrost stopy bezrobocia w reakcji na spadek zatrudnienia w przedsiębiorstwach. Z drugiej strony statystyki bezrobocia podbijać może rządowy program „Lot do domu", w ramach którego do kraju wracają Polacy przebywający za granicą. „Część z tych osób może pozostać w Polsce na dłużej i zarejestrować się jako osoby bezrobotne. Dodatkowo już widoczna jest tendencja do masowego rejestrowania się Polaków (m.in. osób biernych zawodowo, pracujących na czarno lub wykonujących pracę w ramach umowy o dzieło) w urzędach pracy jako osoby bezrobotne w celu uzyskania ubezpieczenia zdrowotnego" – zauważył w niedawnym komentarzu Krystian Jaworski, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska. GS