Kondycja średnich i dużych przedsiębiorstw już w I kwartale wyraźnie się pogorszyła, choć epidemia Covid-19 paraliżowała gospodarkę tylko przez pół miesiąca.
Wynik finansowy netto przedsiębiorstw niefinansowych z co najmniej 50 pracownikami załamał się w I kwartale o blisko 29 proc. rok do roku, do niespełna 18,6 mld zł. W tym okresie roku niższy był po raz ostatni siedem lat temu. Rentowność netto przedsiębiorstw wyniosła 2,4 proc., najmniej od 2009 r., w porównaniu z 3,4 proc. rok wcześniej. Zysk netto wykazało w pierwszych trzech miesiącach 67,6 proc. ogółu przedsiębiorstw, w porównaniu z 69,5 proc. rok wcześniej. Odsetek rentownych firm niższy był poprzednio w I kwartale 2013 r., gdy polska gospodarka zmagała się z konsekwencjami recesji w strefie euro związanej z kryzysem fiskalnym oraz zapaścią inwestycji po boomie związanym z organizacją Euro 2012.
Słaby złoty zaszkodził
Pogorszenie wyników przedsiębiorstw nie było wyłącznie efektem ograniczeń aktywności ekonomicznej, które rząd zaczął wprowadzać w połowie marca, aby zahamować rozwój epidemii. Ale wpływ tych ograniczeń jest w poniedziałkowych danych GUS wyraźnie widoczny. Przychody ze sprzedaży zwiększyły się w sektorze o 3,8 proc. rok do roku, w porównaniu z 7,1 proc. w takim samym okresie 2019 r. i 6 proc. w całym ub.r. Wzrost kosztów sprzedaży był wyższy, wyniósł 4,5 proc. rok do roku. W rezultacie wynik finansowy ze sprzedaży spadł o 9,9 proc. rok do roku. Na wynik finansowy netto wpłynęła duża strata sektora na operacjach finansowych: sięgnęła 10,3 mld zł, w porównaniu z 2,7 mld zł w I kwartale ub.r. W ocenie Sonii Buchholtz, ekonomistki z konfederacji Lewiatan, to prawdopodobnie efekt osłabienia złotego, które też było pośrednią konsekwencją pandemii.
Ujemne wskaźniki rentowności już w I kwartale odnotowała m.in. branża gastronomiczno-hotelarska, pozostała działalność usługowa, a także branża transportowa i magazynowa. Jak zauważyli ekonomiści z Banku Pekao, wszystkie te branże zostały bezpośrednio dotknięte ograniczeniami aktywności ekonomicznej. Z tego powodu jest niemal pewne, że II kwartał przyniesie znacznie głębsze załamanie wyników sektora przedsiębiorstw. Zdecydowana większość ograniczeń obowiązywała przez cały kwiecień, a niektóre obowiązują nadal. W rezultacie z piątkowych danych GUS wynika, że w maju, pomimo odmrażania gospodarki, wyraźnie zwiększył się odsetek firm, które oceniają, że pandemia ma „poważne" lub „zagrażające stabilności" konsekwencje dla ich działalności. Przykładowo, w przemyśle takie oceny formułowało w pierwszej połowie maja 64,8 proc. ankietowanych przedsiębiorstw, w porównaniu z 60,2 proc. miesiąc wcześniej. W handlu detalicznym odsetek ten wzrósł do 71,5 proc. z 68,8 proc. miesiąc wcześniej.