Tarcze może ciut tańsze

– Koszty programów mogą być mniejsze, niż zakładaliśmy – powiedział Tadeusz Kościński, minister finansów, w wywiadzie dla „Parkietu". W ten sposób minister zasugerował, że pula pieniędzy w ramach różnych programów pomocy nie zostanie w pełni wykorzystana.

Publikacja: 18.06.2020 05:04

Tadeusz Kościński, minister finansów.

Tadeusz Kościński, minister finansów.

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

– Nie bylibyśmy tym zaskoczeni – potwierdza Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju. – Szacowaliśmy, że z tarczy finansowej PFR skorzysta 300–350 tys. firm z sektora MŚP, dla których została przewidziana pula 75 mld zł. Obecnie wygląda na to, że nie wszyscy skorzystają z tej formy pomocy.

Dotychczas PFR rozpatrzył wnioski od 273 tys. firm i przyznał 50,8 mld zł pomocy (to stan na 16 czerwca). Tu już prawie 68 proc. całej puli, ale wyraźnie widać, że o subsydia nie zwraca się już tak dużo firm jak jeszcze kilka tygodniu temu. W maju (gdy firmy składały wnioski w związku z trudną sytuacją za kwiecień), PFR wypłacił ok. 40 mld zł subsydiów, w I połowie czerwca (gdy firmy składały wnioski w związku z ich sytuacją w maju) – o wiele mniej, czyli ok. 10 mld zł.

– Oczywiście rzeczywistość może nas zaskoczyć i nagle sytuacja może się zmienić, ale na dziś można sądzić, że w ramach tarczy finansowej firmy MŚP sięgną po 60–65 mld zł – ocenia Marczuk.

Być może pewne oszczędności, choć niewielkie, uda się uzyskać także z innych programów pomocy. Według stanu na 12 czerwca z tarczy antykryzysowej do firm trafiło ok. 25 mld zł, a cała pula przewidzianej pomocy (jak wynika z naszych szacunków) to ponad 41 mld zł.

– Trudno dziś stwierdzić, jaka ostatecznie będzie skala wykorzystania programów wsparcia – komentuje Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP. Ale przyznaje, że jakieś oszczędności mogą się pojawić. Pytanie, co z nimi zrobić? Czy warto je przeznaczyć na obniżenie długu państwa, czy może lepiej natychmiast wydać np. na transfery socjalne?

Nasi rozmówcy są zgodni, lepiej zostawić je na czarną godzinę. – Najbardziej naturalnym wyjściem byłoby ograniczenie potrzeb pożyczkowych całego sektora finansów państwa, tak aby zmniejszyć przyrost długu publicznego – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. acw

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie