Stać nas jeszcze na 100 mld zł pomocy gospodarce, a może i więcej

Polska nie wyczerpała jeszcze wszystkich zasobów na walkę ze skutkami pandemii – oceniają ekonomiści. Możliwe są jeszcze duże wydatki na programy antykryzysowe, jednak pod pewnymi warunkami.

Publikacja: 02.11.2020 05:13

Stać nas jeszcze na 100 mld zł pomocy gospodarce, a może i więcej

Foto: Adobestock

– Kryzys to nie czas na oszczędzanie – stwierdził prof. Olivier Blanchard, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego w piątkowej rozmowie z Polskim Instytutem Ekonomicznym. I dodał, że finansowanie inwestycji publicznych długiem jest lepszym rozwiązaniem niż zaciskanie pasa, a konstytucyjne limity długu to „nierozsądne rozwiązanie".

To nie pierwsza taka wypowiedź tego ekonomisty, zresztą nawoływania w podobnym tonie słychać też ze strony choćby samego MFW czy Banku Światowego. Pytanie, czy to dobra strategia także dla Polski?

Bez moral hazard

– Przy tego rodzaju szoku, z jakim mamy do czynienia, wydaje się, że tak – ocenia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. – Obecnie nie istnieje dylemat moral hazard, nie mamy poczucia, że płacimy za czyjeś błędy. Pandemia to czynnik czysto zewnętrzny, a niesie coraz większe ryzyka dla gospodarki. A to wymaga dużej, choć bardzo przemyślanej, pomocy finansowej ze strony państwa. Takie głosy, by za wszelką cenę utrzymać dyscyplinę fiskalną, są obecnie na marginesie – uzasadnia Bujak.

– Wypowiedzi prof. Blancharda oceniłby jako kontrowersyjne, ale rzeczywiście mieszczą się one w głównym nurcie prezentowanym przez instytucje międzynarodowe. Te instytucje zastrzegają, iż jest to strategia dla tych krajów, które mogą sobie na to pozwolić zarówno pod względem nominalnej wartości długu, jak i kosztów jego obsługi – podkreśla Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Groźny deficyt

Czy Polska może sobie na to pozwolić? Jeśli chodzi o kondycję finansów publicznych, rząd uspokaja, że jest ona względnie dobra. Na tym tle niezwykle groźnie zabrzmiały jednak analizy pokazujące, że w II kw. deficyt w finansach w Polsce był najwyższy w całej UE i wyniósł 19,8 proc. PKB! Wskazywałoby to, że wyczerpaliśmy już wszystkie możliwe zasoby, rezerwy, a drugi duży impuls fiskalny praktycznie położyłby nas na łopatki.

– Te wyniki trzeba jednak interpretować bardzo ostrożnie – uspokaja Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, autor tych wyliczeń. – Deficyt w II kw. odnosi się do wartości PKB w II kw., w skali całego roku wynik będzie inny. Choć ryzyko, że będzie największy w UE, wciąż istnieje – zaznacza.

Ministerstwo Finansów prognozuje, że w całym roku deficyt może sięgnąć 12 proc. PKB, a zadłużenie zwiększyć się o 15 proc. PKB. Dotychczas jednak limity te nie zostały wyczerpane (wydatki na tarcze antykryzysowe to 100–150 mld zł, czyli poniżej 5 proc. PKB.)

Nie „ile", ale „na co"

– Myślę, że Polska ma jeszcze sporą przestrzeń, największą z dziesięciu największych gospodarek UE, by zrealizować duży impuls – podkreśla Bujak. Jego zdaniem, biorąc po uwagę, że dotychczas programy pomocowe nie pochłonęły całej zarezerwowanej na ten cel puli, możliwe jest wygospodarowanie do 100 mld zł w dosyć krótkim czasie. – A gdyby była potrzeba, może nawet drugie tyle bez naruszania stabilności finansów publicznych – zauważa Bujak.

Ekonomiści ING Banku Śląskiego wyliczyli, że dodatkowy impuls, jaki może jeszcze „wygenerować" państwo, to ok. 100 mld zł. – Ale trzeba pamiętać, że to wszystko jest nowym długiem. Blanchard nawołuje, wydawajcie, zadłużajcie się, w pewnym sensie zgoda, ale ważne jest „jak i na co wydajemy", a nie tylko „ile wydajemy" – zaznacza Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Nie możemy wszystkiego wydać tylko na utrzymanie zatrudnienia. Trzeba tak ukierunkować wsparcie, by wspierać też siłę gospodarki w przyszłości, te sektory, które mają największe szanse dynamizować koniunkturę w postcovidowych warunkach, chcemy spłacić te długi w przyszłości z wyższego wzrostu PKB, a nie z wyższej inflacji – ostrzega Benecki.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego