Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W umowie partnerstwa, która określa ramy wykorzystania funduszy unijnych na lata 2021–2027 i która jest od poniedziałku w konsultacjach społecznych, rząd postawił sobie kilka ambitnych celów do osiągnięcia w 2030 r.
Jednym z nich jest szybkie dogonienie Unii Europejskiej pod względem średniego poziomu zamożności. Rząd planuje, że już w 2030 r. PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca (z uwzględnieniem siły nabywczej) sięgnie 95 proc. średniej unijnej wobec 73 proc. w 2019 r. Gdyby to się udało, byłaby to bardzo dobra informacja dla Polaków, bo oznaczałaby, że także nasz poziom konsumpcji, bieżących dochodów i wynagrodzeń, czyli komfort życia, byłby bardzo zbliżony do średniej w UE.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Polska wykonała bardzo duży krok w ostatnich 30–35 latach, i jest blisko zrobienia kolejnego. Żeby dojść do 60 proc. PKB USA per capita, trzeba mieć różnorodną gospodarkę. Nasza taka jest – mówi Piotr Bartkiewicz z departamentu analiz makroekonomicznych w Pekao SA.
Rozwój sieci ładowarek, stanowiącej do tej pory piętę achillesową sektora elektromobilności w Polsce, przyspieszy także poza miastami, zwłaszcza przy drogach ekspresowych i autostradach.
Inflacja w maju w Polsce wyniosła 4 proc. rok do roku – podał w piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS). To rewizja w dół względem szybkiego szacunku sprzed dwóch tygodni (4,1 proc.). Pierwszy raz od ponad półtora roku koszyk inflacyjny GUS potaniał miesiąc do miesiąca.
Rada Ministrów przyjęła założenia projektu budżetu państwa na rok 2026, zakładające wzrost PKB na poziomie 3,5% oraz średnioroczną inflację w wysokości 3%, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Zgodnie z propozycją, płace w "budżetówce" mają wzrosnąć w 2026 roku o 3%, zaś stopa bezrobocia rejestrowanego (na koniec roku) - 4,9%.
Pomimo szybkiego wzrostu płac w ostatnich latach prawie połowa pracowników w Polsce żyje od wypłaty do wypłaty. Jednak tylko nieliczni uzupełniają dochody dodatkową pracą.
Rynek odreagowuje bardziej jastrzębią od spodziewanej retorykę RPP, a pierwsze zespoły analityczne podnoszą prognozy ścieżki stóp w latach 2025–2026. Rozbudzony na wiosnę optymizm przemija, mimo coraz lepszych perspektyw inflacji w krótkim okresie.