Za dekadę będziemy tak bogaci jak Europejczycy?

Rząd stawia cel osiągnięcie 95 proc. unijnej średniej zamożności już w 2030 r. Czemu nie, ale to bardzo duże wyzwanie – odpowiadają ekonomiści.

Publikacja: 20.01.2021 05:00

Za dekadę będziemy tak bogaci jak Europejczycy?

Foto: Bloomberg

W umowie partnerstwa, która określa ramy wykorzystania funduszy unijnych na lata 2021–2027 i która jest od poniedziałku w konsultacjach społecznych, rząd postawił sobie kilka ambitnych celów do osiągnięcia w 2030 r.

Jednym z nich jest szybkie dogonienie Unii Europejskiej pod względem średniego poziomu zamożności. Rząd planuje, że już w 2030 r. PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca (z uwzględnieniem siły nabywczej) sięgnie 95 proc. średniej unijnej wobec 73 proc. w 2019 r. Gdyby to się udało, byłaby to bardzo dobra informacja dla Polaków, bo oznaczałaby, że także nasz poziom konsumpcji, bieżących dochodów i wynagrodzeń, czyli komfort życia, byłby bardzo zbliżony do średniej w UE.

Warunki konieczne

Pytanie, czy to w ogóle możliwe? Polska praktycznie w ciągu dekady musiałaby zbliżyć się do średniej UE o ponad 20 pkt proc., tymczasem przez 15 lat członkostwa w UE ten dystans skrócił się o 23 pkt proc. (przy czym przez pierwsze pięć lat – o 10 pkt proc.).

– To rzeczywiście bardzo ambitny cel – przyznaje Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. – Ale możliwy do osiągnięcia, przy spełnieniu kilku warunków – podkreśla. Takim warunkiem koniecznym byłoby zapewnienie szybkiego tempa wzrostu gospodarczego w granicach 4–5 proc. rocznie w Polsce (i przy założeniu, że w tym czasie bardziej rozwinięte kraje UE będą rozwijać się wolniej od nas).

GG Parkiet

– Pierwsza połowa nadchodzącej dekady wydaje się temu sprzyjać. Taki wzrost uda się wygenerować z wykorzystaniem środków krajowych i funduszy UE, a nie będą jeszcze odczuwalne tak mocno negatywne skutki procesów demograficznych – uważa Bujak.

Druga część dekady może być trudniejsza, zaczniemy mocniej odczuwać skutki starzenia się społeczeństwa i na rynku pracy, i w zakresie obciążenia finansów publicznych. – Ale przy odpowiednich działaniach, podtrzymujących efektywność inwestycji w sektorze publicznym i tworzących odpowiednie środowisko dla inwestycji sektora prywatnego, możliwe jest utrzymanie tempa wzrostu PKB powyżej 4 proc. – ocenia Bujak.

Rola państwa

Pobudzenie inwestycji to zresztą kolejny cel do osiągnięcia zapisany w umowie partnerstwa – mają one stanowić 25 proc. PKB w 2030 r., w porównaniu z 18,5 proc. PKB w 2019 r. W tym przypadku luka do nadrobienia nie wydaje się tak duża, ale warto pamiętać, że rząd PiS już raz postawił sobie taki cel (25 proc. stopy inwestycji) w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju.

– I nie udało się go osiągnąć mimo sprzyjającej koniunktury – zauważa Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP. – Problemem okazują się inwestycje prywatne, a tu nie ma jakiejś wyraźnej tendencji wzrostowej, bo nie brakuje klimatu inwestycyjnego. Zamiast tego ze strony rządu mamy dążenie do etatyzacji gospodarki, do zwiększania kontroli i regulowania procesów gospodarczych, rosnące obciążenia przedsiębiorstw i oczywiście problemy z praworządnością. To zniechęca firmy do inwestycji na większą skalę – wyjaśnia Dudek.

– Oczywiście rząd powinien stawiać sobie ambitne cele. Ale moim zdaniem dogonienie unijnej średniej w ciągu dekady jest mało realne, zwłaszcza bez poprawy warunków do prowadzenia biznesu czy rozwiązania problemów demograficznych. Tym bardziej że żadne prognozy Komisji Europejskiej nie wskazują na tak szybką konwergencję – dodaje Dudek.

– Gdyby udało się w tak szybkim tempie nadrobić lukę do UE, byłoby fantastycznie – komentuje z kolei Sonia Buchholtz, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. – Ale musimy sobie zdawać sprawę, że do 95 proc. średniej unijnej jest nam bardzo daleko, a proste rezerwy wzrostu, tzw. niskowiszące owoce, zostały już zerwane. By przeskoczyć tę barierę, musielibyśmy w pewnym sensie wymyślić sobie naszą gospodarkę na nowo – zaznacza.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego