Opublikowane we wtorek dane GUS, choć różnią się od szacunku resortu pracy, są zgodne z oczekiwaniami większości ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Wpisują się też w dotychczasowy trend. W ujęciu rok do roku stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła o 1 pkt proc., tak jak w poprzednich miesiącach.
Choć nie wpłynęło to na stopę bezrobocia, liczba zarejestrowanych w urzędach pracy osób bezrobotnych poszła w górę. Wyniosła blisko 1,1 mln, o 9 tys. więcej niż w styczniu. Zwykle w lutym liczba bezrobotnych nieznacznie malała. – Luty br. był miesiącem poluzowania pandemicznych restrykcji w gospodarce, co pomogło odtworzyć sporo miejsc pracy, jednakże negatywnym czynnikiem, który zaważył na liczbie bezrobotnych, były warunki pogodowe, które uniemożliwiały wykonywanie wielu prac budowlanych – tłumaczy Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Według niej stopa bezrobocia zakończy rok w okolicy 6,6 proc., choć – jak podkreśla – na sytuację na rynku pracy wpływał będzie wciąż trudny do przewidzenia rozwój sytuacji epidemicznej.
Ekonomiści z mBanku, z podobnym zastrzeżeniem, oceniają, że lutowy odczyt wyznacza tegoroczne maksimum tego wskaźnika. Zwracają przy tym uwagę, że inne dane GUS, także opublikowane we wtorek, sugerują, że luty był na rynku pracy udany pomimo niewielkiego wzrostu liczby bezrobotnych. W sektorze przedsiębiorstw przybyło 14 tys. pracujących, co pokazuje, że wzrost przeciętnego zatrudnienia w tym sektorze o 20 tys. etatów nie był tylko efektem wydłużania skróconego wcześniej czasu pracy niektórych pracowników. GS