Polski Ład: Podatki i płace

PiS obiecuje 30 tys. kwoty wolnej od podatku, ale wyższe daniny mają zapłacić m.in. samozatrudnieni i zarabiający ponad 11 tys. zł na miesiąc.

Publikacja: 15.05.2021 13:53

Polski Ład: Podatki i płace

Foto: Adobestock

„Podniesiemy kwotę wolną dla wszystkich pracujących Polaków do 30 tys. zł" zapowiada PiS w programie Polski Ład. „Skutkiem będzie wzrost progresywności klina podatkowego – niższe podatki dla osób o niskich i średnich dochodach" – ocenia.

Obecnie system kwoty wolnej w Polsce jest dosyć skomplikowany. Kwota wolna wynosi 8 tys. zł dla osób zarabiających 8 tys. zł rocznie, po czym zmniejsza się aż do zera dla osób zarabiających powyżej 85 tys. zł rocznie.

Jak czytamy w programie, kwota wolna w wysokości 30 tys. zł oznacza w istocie brak podatku od płacy minimalnej. Po takiej zmianie kwota wolna w Polsce znaleźć się ma na poziomie porównywalnym z Niemcami, Francja czy Irlandia. Jednocześnie 30 tys. zł kwoty wolnej oznacza, że emerytury w wysokości do 2,5 tys. zł będą w ogóle zwolnione z podatków.

Podniesiony ma także zostać próg podatkowy z 85 tys. do 120 tys. zł, co ma pozwolić zatrzymać więcej pieniędzy w kieszeniach przedstawicieli klasy średniej. Oznacza to, że dochody objęte stawką 32 proc. będą dotyczyć tylko tych uzyskanych powyżej 120 tys. zł.

Aby zagwarantować wyższe dochody systemu ochrony zdrowia, zmiany objąć też mają wprowadzenie takich samych zasad opłacania składki zdrowotnej dla działalności gospodarczych jak w przypadku umów o prace? (proporcjonalnie do dochodu) – zapowiada PiS. Dla samozatrudnionych oznaczać to może znaczący wzrost składki na ubezpieczenie zdrowotne, które obecnie jest wyliczana ryczałtowo.

Jednocześnie w programie znajdujemy zapowiedź ulgi w PIT dla osób zatrudnionych na umowę o pracę osiągających roczny dochód w przedziale 70-130 tys. zł. Dzięki uldze reforma ma być neutralna dla podatników zatrudnionych na umowę o pracę z dochodem od 6 do 10 tys. zł miesięcznie.

- Obraliśmy strategię działania, której celem jest obniżenie kosztów pracy i zmniejszenie różnicy między jednoosobową działalnością gospodarczą a etatem – komentuje minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński. - A to oznacza brak PIT od emerytur oraz od płacy minimalnej, niższe opodatkowanie klasy średniej, kwotę wolną od podatku na europejskim poziomie. Chcemy zmienić stereotyp, że ceną jaką płacimy za godziwe warunki pracy jest niższe wynagrodzenie.

- Dzięki podniesieniu kwoty wolnej od podatku, osoby zarabiające najniższą krajową i aż 2/3 emerytów przestaną płacić podatki – wyjaśnia też Jan Sarnowski, wiceminister finansów. - Na reformie skorzysta ponad 18 mln podatników w tym ponad 90 proc. emerytów, 68 proc. osób zatrudnionych na umowie o pracę i 40 proc. osób prowadzący działalność gospodarczą.

-  Firmy zyskają to na czym im zależy czyli niższe koszty zatrudnienia pracowników. Skorzystają też sami pracownicy, bo zapłacą niższy podatek. Ważnym efektem zmian będzie wzrost atrakcyjności umowy o pracę. W ten sposób wypychanie pracowników na umowy śmieciowe po prostu przestanie się opłacać. Jest to szczególnie ważne dla osób, które zakładają rodziny i potrzebują bezpiecznych form zatrudnienia – mówi wiceminister finansów  Jan Sarnowski.

PiS zapowiada też ograniczenie wykorzystania umów cywilnoprawnych, m.in. dzięki pełnemu oskładkowaniu umów zlecenia z perspektywą wprowadzenia jednego kontraktu na pracę. Już 2022 r. będą mogli oni wskazać w zeznaniach podatkowych kwotę do opodatkowania niższą o 50 tys. zł, podobnie w 2023 r.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego