Nie ma co zwlekać z podwyżkami stóp

Większość ekonomistów uważa, że RPP powinna rozpocząć cykl podwyżek we wrześniu albo w IV kwartale. Ale ta prawdopodobnie tego nie zrobi.

Publikacja: 09.08.2021 05:14

Nie ma co zwlekać z podwyżkami stóp

Foto: Bloomberg

Banki centralne w Europie Środkowo-Wschodniej kontynuują zaostrzanie polityki pieniężnej. W piątek na drugą z rzędu podwyżkę stóp zdecydował się Narodowy Bank Czech (CNB). Swoją główną stopę podniósł z 0,50 do 0,75 proc. i zapowiedział, że takie same zmiany są możliwe na wszystkich trzech zaplanowanych na ten rok posiedzeniach decydentów z CNB. To by oznaczało, że na koniec 2021 r. główna stopa procentowa w Czechach sięgnie 1,5 proc. W ocenie prezesa tej instytucji Jirziego Rusnoka nie zagrozi to ożywieniu w czeskiej gospodarce, ale pomoże sprowadzić inflację do celu CNB (2 proc.) w trakcie 2022 r. Dla porównania, w czerwcu inflacja wyniosła tam 2,8 proc. Tydzień wcześniej na drugą z rzędu podwyżkę głównej stopy procentowej o 0,3 pkt proc., do 1,2 proc., zdecydował się Narodowy Bank Węgier (MNB).

Wśród ekonomistów coraz silniejsze jest przekonanie, że także polska Rada Polityki Pieniężnej nie powinna już zwlekać z podwyżkami stóp w obliczu inflacji, która w lipcu sięgnęła najwyższego od dekady poziomu 5 proc. rocznie, po 4,4 proc. w czerwcu. Jednocześnie większość z nich wątpi, że RPP tych rad posłucha.

Projekcja wielkiej wagi

RPP tradycyjnie ma w sierpniu wakacyjną przerwę. Jej kolejne posiedzenie zaplanowane jest na wrzesień. Spośród 35 ekonomistów, którzy wzięli udział w naszej ankiecie, aż 13 (czyli 37 proc.) uważa, że już na tym pierwszym po wakacjach posiedzeniu Rada powinna podwyższyć stopę referencyjną NBP z obecnego poziomu 0,1 proc. Kolejnych 16 ankietowanych (niemal 46 proc.) sądzi, że na taki ruch RPP powinna się zdecydować w IV kwartale.

To prawdopodobnie oznaczałoby listopad, bo wtedy RPP pozna nowe prognozy inflacji autorstwa Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP. Poprzednie, z lipca, sugerowały, że inflacja w 2022 r. spadnie tuż poniżej 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (wynosi 2,5 proc.), a w 2023 r. będzie na podobnym poziomie. Rada uznała, że to stanowi argument na rzecz utrzymania stóp bez zmian. Listopadowe prognozy prawdopodobnie pokażą jednak wyższą ścieżkę inflacji, szczególnie jeśli będą już uwzględniały skutki zmian podatkowych planowanych w ramach tzw. Polskiego Ładu. Ekonomiści powszechnie sądzą bowiem, że przyczynią się one do wzmocnienia popytu konsumpcyjnego, a tym samym utrwalenia inflacji.

GG Parkiet

Łącznie aż 83 proc. ankietowanych przez nas ekonomistów – zarówno z banków, jak i z think tanków, organizacji pracodawców i uczelni – opowiada się za podwyżką stóp w Polsce przed końcem tego roku. W maju, gdy poprzednio przeprowadziliśmy taką sondę, za taką zmianą w br. opowiadało się 67 proc. ekonomistów.

Niepewność w odwrocie

W maju 15 proc. ankietowanych uważało, że RPP może się wstrzymać z zaostrzaniem polityki pieniężnej do II kwartału 2022 r. lub nawet dłużej. Dziś tego zdania jest tylko 6 proc.

Skąd te zmiany? Ich głównym źródłem jest inflacyjna niespodzianka w lipcu oraz sygnały, że w kolejnych miesiącach wzrost wskaźnika cen konsumpcyjnych (CPI) może być nawet wyższy. Jednocześnie ekonomiści mają coraz silniejsze przekonanie, że IV fala epidemii Covid-19 nie uderzy mocno w gospodarkę. Jednak niepewność, która się z tym wiąże, przemawia wciąż za ostrożnym podnoszeniem stóp. Na pytanie, ile powinna wynosić stopa referencyjna NBP na koniec 2021 i 2022 r., ekonomiści odpowiadają podobnie jak w maju: 0,5 proc. i 1,5 proc. To oznaczałoby powrót tej stopy do przedpandemicznego poziomu za niespełna półtora roku.

Jednocześnie ekonomiści wątpią, aby ten optymalny w ich ocenie scenariusz się zrealizował. Tylko 37 proc. spośród uczestników naszej ankiety uważa, że RPP zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych jeszcze w tym roku. Jednym ze źródeł tych wątpliwości jest deklaracja prezesa NBP Adama Glapińskiego, że zanim dojdzie do podwyżki, wygaszony musi zostać program strukturalnych operacji otwartego rynku (SOOR), czyli skup obligacji na rynku wtórnym. Tę decyzję musi podjąć zarząd NBP, a nie RPP.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie