Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Tymczasem politycy PiS przekonują, że ewentualna utrata pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy nie stanowiłaby dla nas ogromnego problemu, bo Polska jest gotowa na montaż finansowy dla inwestycji na porównywalnym poziomie. Zwłaszcza w kontekście realizacji Polskiego Ładu, którego koszty – ok. 650 mld zł do 2030 r. – oszacowano wyłącznie na podstawie zaangażowania środków krajowych.
Za to opozycja alarmuje, że bez kasy z KPO, czy szerzej unijnego wsparcia z siedmioletniego budżetu, a zagrożeniem dla przyznania Polsce tych funduszy (łącznie 770 mld zł) jest konflikt z Brukselą w kwestii praworządności, nie da się zrealizować także Polskiego Ładu. Pytanie, kto ma rację, czyli na ile Polski Ład jest zależny od pieniędzy z UE?
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Polska wykonała bardzo duży krok w ostatnich 30–35 latach, i jest blisko zrobienia kolejnego. Żeby dojść do 60 proc. PKB USA per capita, trzeba mieć różnorodną gospodarkę. Nasza taka jest – mówi Piotr Bartkiewicz z departamentu analiz makroekonomicznych w Pekao SA.
Rozwój sieci ładowarek, stanowiącej do tej pory piętę achillesową sektora elektromobilności w Polsce, przyspieszy także poza miastami, zwłaszcza przy drogach ekspresowych i autostradach.
Inflacja w maju w Polsce wyniosła 4 proc. rok do roku – podał w piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS). To rewizja w dół względem szybkiego szacunku sprzed dwóch tygodni (4,1 proc.). Pierwszy raz od ponad półtora roku koszyk inflacyjny GUS potaniał miesiąc do miesiąca.
Rada Ministrów przyjęła założenia projektu budżetu państwa na rok 2026, zakładające wzrost PKB na poziomie 3,5% oraz średnioroczną inflację w wysokości 3%, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Zgodnie z propozycją, płace w "budżetówce" mają wzrosnąć w 2026 roku o 3%, zaś stopa bezrobocia rejestrowanego (na koniec roku) - 4,9%.
Pomimo szybkiego wzrostu płac w ostatnich latach prawie połowa pracowników w Polsce żyje od wypłaty do wypłaty. Jednak tylko nieliczni uzupełniają dochody dodatkową pracą.
Rynek odreagowuje bardziej jastrzębią od spodziewanej retorykę RPP, a pierwsze zespoły analityczne podnoszą prognozy ścieżki stóp w latach 2025–2026. Rozbudzony na wiosnę optymizm przemija, mimo coraz lepszych perspektyw inflacji w krótkim okresie.