Jak podał w czwartek GUS, stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w sierpniu 5,8 proc., tak samo jak w lipcu. To wynik zgodny z przeciętnymi szacunkami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet" i niewiele odbiegający od sezonowego wzorca. W sierpniu zwykle bowiem wskaźnik ten utrzymuje się na lipcowym poziomie lub spada tylko minimalnie.
Szczegółowe dane GUS dotyczące bezrobocia nie są jednak jednoznacznie dobre. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła niespełna 961 tys. i w porównaniu do lipca zmalała o 14 tys. Większą sierpniową zniżkę liczby zarejestrowanych bezrobotnych GUS odnotował po raz ostatni w 2016 r. Liczba nowo zarejestrowanych wyniosła 95,4 tys. – mniej niż kiedykolwiek wcześniej w sierpniu. Niepokoić może jednak to, że na tle lat przedpandemicznych, mała była też liczba wyrejestrowań, szczególnie zaś z tytułu podjęcia pracy.
Udział osób, które wyrejestrowały się ze względu na podjęcie zatrudnienia w całkowitej liczbie wyrejestrowanych wyniósł niespełna 54 proc., najmniej od marca 2020 r., czyli pierwszego miesiąca, gdy pandemia wpływała negatywnie na rynek pracy. Stało się tak, choć w samym sierpniu do urzędów pracy napłynęło 116,6 tys. ofert pracy. Nie licząc czerwca i lipca, to najlepszy wynik od stycznia 2020 r.
Jednym z czynników, które mogą tłumić ożywienie na rynku pracy, może być wygasanie obowiązku utrzymania na stałym poziomie zatrudnienia przez firmy, które w 2020 r. korzystały z tarczy finansowej. Dla niektórych przedsiębiorstw może to być bodziec, aby przeprowadzić wstrzymywaną wcześniej restrukturyzację zatrudnienia.